poniedziałek, 5 grudnia 2011

BIAŁE MICHAŁKI


Domowe trufle, z przepisu krążącego po sieci, które mają przypominać kupne Białe Michałki. Czy naprawdę przypominają? Chyba nie za bardzo, ale są smaczne. Szczególnie posmakują wielbicielom mleka w proszku. Z podanej porcji wychodzi ich dużo, więc jeśli mamy mniejsze potrzeby można zrobić z połowy składników. Przepis oryginalny pochodzi z bloga Cukrowa Wróżka Czaruje.

BIAŁE MICHAŁKI

Składniki:

150g białej czekolady
¾ szklanki mleka
50g masła
1/3 szklanki cukru
opakowanie cukru wanilinowego
3 szklanki mleka w proszku
100g pokruszonych herbatników
1 szklanka zmielonych, niesolonych orzechów arachidowych (moim zdaniem smaczne też będą z solonymi jeśli lubicie smaki słono-słodkie)

Wykonanie:

Mleko zwykłe podgrzać z cukrami i masłem.
Czekoladę rozpuścić na parze, ale w kuchence mikrofalowej.
Do mleka dodać mleko w proszku, miksując, żeby nie zrobiły się grudki. Porcjami dodawać stopioną, ciepłą czekoladę,
Wrzucić orzechy, wymieszać i odstawić do ostudzenia. Po godzinie dodać pokruszone herbatniki i wstawić do lodówki do stwardnienia.
Formować kulki, albo wycinać prostokąty, które można obtaczać w cukrze pudrze, wiórkach kokosowych, lub zanurzać w białej czekoladzie (ja obtoczyłam w pokruszonych orzeszkach). Smacznego!

niedziela, 20 listopada 2011

SEZAMOWE CIASTECZKA SZCZĘŚCIA


Ciasteczka przepyszne, bardzo polecam! Przepis znaleziony tutaj.

SEZAMOWE CIASTECZKA SZCZĘŚCIA
(ok. 40 szt.)http://www.blogger.com/img/blank.gif

100 g sezamu
100 g masła
1/2 szklanki cukru białego + 1/2 szklanki jasnego brązowego
1 jajko
1 opakowanie cukru waniliowego
1 i 1/4 szklanki mąki (170 g)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka miodu (można pominąć)

Uprażyć sezam na gorącej suchej patelni (sezam nie ma brązowieć, lecz tylko zacząć ładnie pachnieć). Masło utrzeć z cukrem białym i brązowym oraz cukrem waniliowym. Dodać jajko, miód i esencję waniliową. Zmiksować. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i solą. Dodać połowę sezamu. Włożyć na minimum godzinę do lodówki. Po tym czasie wyjąć i lepić kulki o średnicy ok. 3 cm, obtoczyć w pozostałym sezamie, położyć na blasze wyłożonej pergaminem i lekko spłaszczyć. Zostawić dość duże odległości między ciastkami. Gdy ciasto będzie się bardzo lepić do dłoni, możemy namoczyć je w zimnej wodzie. Ciastka pieczemy ok. 10 minut w 180°C do zezłocenia. Zdejmujemy z blachy, gdy ostygną. Smacznego!

środa, 2 listopada 2011

CIASTECZKA RAZOWO-OWSIANO-KUKURYDZIANE


Bardzo fajne, zdrowe ciasteczka, które stwarzają wiele możliwości. Oryginalny przepis był na wersję korzenną, ale mi bardziej smakują z innymi dodatkami, takimi jak mak, sezam lub kokos. Używałam też tego ciasta na spody do kruchych babeczek. Niestety tym razem nie pamiętam skąd zaczerpnęłam przepis, bo było to już dawno temu:(

CIASTECZKA RAZOWO-OWSIANO-KUKURYDZIANE

Składniki:

1 szkl mąki pszennej razowej lub orkiszowej
1 szkl mąki owsianej (można zmielić płatki owsiane lub kupić gotową)
1 szkl mąki kukurydzianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia (mozna i bez proszku)
1/2 szkl oleju lub 3/4 masła
3 łyżki słodu, melasy lub miodu (można dodać jeszcze trochę cukru, bo są mało słodkie)
sól, odrobina zimnej wody

Można dodać:

- w wersji korzennej:
szczyptę kurkumy, cynamonu, imbiru i mielonych goździków

- lub:
mak / sezam / kokos – co kto lubi

Wykonanie:

Wszystkie składniki posiekaj, starając się połączyć i wlej tyle zimnej wody, aby szybko zlepić ciasto. Ciasto powinno mieć dosyć zwartą konsystencję. Nie wyrabiaj go. Schłódź w lodówce przez 30 min. Wykrawaj foremką ciasteczka. Piecz krótko w temp. ok. 180 stopni. Smacznego!

sobota, 22 października 2011

TARTA Z GRUSZKAMI I SEREM PLEŚNIOWYM


Świetne danie dla miłośników serków pleśniowych i smaków słono-słodkich. Świetnie sprawdzi się na imprezie lub na domowym podwieczorku. Bardzo syte. Dobre na ciepło i na zimno. Przepis pochodzi z dodatku do "Gazety Wyborczej", "Palce Lizać".

TARTA Z GRUSZKAMI I SEREM PLEŚNIOWYM

Ciasto:

200 g mąki
1 jajko
100 g masła
szczypta soli
mąka do podsypania ciasta

Farsz:

3 dojrzałe gruszki
2 serki Lazur (w oryginale 200 g Gorgonzoli)
3 jajka
szklanka (250 ml) kwaśnej śmietany
sól
pieprz
gałka muszkatołowa

Wykonanie:

Z mąki, masła, jajka i szczypty soli zagnieć ciasto. Zawiń w folię spożywczą i wstaw na godzinę do lodówki. Po schłodzeniu rozwałkuj ciasto, podsypując mąką. Ciastem wylepiamy formę i nakłuwamy gęsto widelcem. Nagrzewamy piekarnik do 180ºC. Gruszki obieramy i usuwamy gniazda nasienne. Kroimy w plasterki i układamy na cieście. Gorgonzolę/Lazur kroimy w małą kostkę i układamy na gruszkach. Jajka roztrzepujemy z kwaśną śmietaną na gładką masę, doprawiamy do smaku solą, pieprzem i odrobiną gałki muszkatołowej. Wylewamy na gruszki z serem. Wstawiamy formę do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 40 minut, aż masa zastygnie, a tarta zacznie się ładnie rumienić. Smacznego!

wtorek, 11 października 2011

CHLEB ŻYTNIO-PSZENNY NA ZAKWASIE


Najbardziej lubię pieczywo na zakwasie i ze sporym dodatkiem mąki żytniej. Ten przepis spełnia oba te warunki i jest to jeden z moich ulubionych chlebów. Przepis z bloga Liski. Bardzo polecam.

CHLEB ŻYTNIO-PSZENNY NA ZAKWASIE

Zaczyn:
360 g mąki żytniej chlebowej (typ 720)
300 g wody
20 g zakwasu żytniego

Ciasto właściwe:
230 g mąki żytniej
300 g mąki pszennej
400 g wody
1 płaska łyżka soli morskiej (jeśli używamy soli zwykłej, należy dać jej mniej)
3 g drożdży suszonych instant (=1 łyżeczka)

Zaczyn

Wieczorem, przed pójściem spać:

Składniki zaczynu mieszamy w misce. Nie miksujemy, chodzi tylko o to, żeby wszystko się połączyło. Miskę przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 12-16 godzin.

Następnie:

dodajemy do zaczynu wszystkie pozostałe składniki. Mieszamy dokładnie - może być mikserem, ale nie za długo, tak ok. 5 minut - by składniki się połączyły. Zostawiamy pod przykryciem na ok. 30-60 minut. Ciasto przekładamy do formy wysmarowanej masłem słonecznikowym i otrębami. Zostawiamy do wyrośniecia na 50-60 minut. Piekarnik nagrzewamy do 230 st C. Wyrośnięte ciasto posypujemy, czym kto lubi (u mnie mak). Wstawiamy do piekarnika. Po 15 minutach zmniejszamy temperaturę do 220 st C. Jesli chleb zbyt szybko się rumieni, przykrwamy go folią aluminiową. Dopiekamy 30-40 minut.
Po upieczeniu wyjmujemy koniecznie z blaszki i dokładnie studzimy (my nigdy nie wytrzymujemy i kroimy ciepły ;). Smacznego!

sobota, 17 września 2011

PIERNIK ŻYTNI RAZOWY


Ostatnio moje ciasta spełniały może wymóg „smacznie”, ale niekoniecznie „zdrowo”. Tym razem będzie inaczej. To mój własny przepis na piernik na jednej z najzdrowszych mąk. Dawno już odkryłam, że mąka żytnie idealnie pasuje do piernika i tak, metodą udoskonaleń, powstał ten przepis. Tym razem i smacznie, i zdrowo. Polecam.

PIERNIK ŻYTNI RAZOWY

Składniki:

250 g mąki żytniej razowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
50 g mielonych migdałów
200 g miodu
50 g masła
3 jajka
1 łyżeczka imbiru +
1 łyżeczka cynamonu +
2 łyżeczki mielonych goździków
(lub zamiast tego przyprawa do piernika)

Wykonanie:

Mąkę przesiać, dodać migdały, przyprawy, proszek i sodę. Masło stopić, wymieszać z miodem, zmiksować z cukrem i jajkami. Wymieszać mokre i suche składniki. Piec ok. 50 minut w 180°C. Smacznego!

wtorek, 13 września 2011

CIASTO KARMELOWE (Toffee Bars)


Ciasto na podstawie przepisu z programu Cook Yourself Thin, choć szczerze mówiąc nie wiem, co właściwie miałoby w nim być dietetycznego (w oryginale dodawało się cream cheese o obniżonej zawartości tłuszczu i trochę mniej tofi). W każdym razie bardzo dobre, nie da się nie sięgnąć po drugi kawałek. Bardzo polecam wszystkim łasuchom:)

CIASTO KARMELOWE (Toffee Bars)

Składniki:

1 i 1/3 szklanki mąki
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
5 dag masła, stopionego i wystudzonego
½ szklanki serka śmietankowego/kremowego (cream cheese)
½ szklanki cukru
½ szklanki brązowego cukru
2 duże jajka
3 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub cukier waniliowy
ok. 20 dag kruchych krówek

Wykonanie:

Nagrzać piekarnik do 180°C. Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia. Krówki pokroić na drobne kawałki. Do miski przesiać mąkę, dodać sodę i sól. W drugiej misce zmiksować masło, serek i oba cukry. Do masy wmiskować jajko i wanilię. Połączyć z suchymi składnikami, a do gotowej masy domieszać pokrojone krówki. Ciasto przełożyć do przygotowanej foremki. Piec ok. 30 min. lub do suchego patyczka. Smacznego!

wtorek, 6 września 2011

TARTA OWOCOWA Z KREMEM BUDYNIOWYM


Od dawna miałam ochotę na takie ciasto i czekałam, żeby nadarzyła się okazja do zrobienia go, bo taką tartę aż szkoda jeść samemu, przede wszystkim dla tego, że jest taka ładna. Okazja wreszcie się nadarzyła – odwiedziła mnie koleżanka z córką. Ciasto okazało się nie tylko ładne, ale bardzo smaczne. Miało tylko jedną wadę – było stanowczo za małe! Przepis zaczerpnięty stąd.

TARTA OWOCOWA Z KREMEM BUDYNIOWYM

KRUCHY SPÓD DO TARTY

Piekarnik nagrzać do 180ºC. Foremkę do tart wysmarować masłem.
1,5 szklanki mąki
szczypta soli
150 g zimnego masła
3 łyżki cukru pudru
- wymieszać w malakserze lub wysiekać nożem. Do tego dodać wybełtanie widelcem:
1 żółtko
½ łyżki octu
1,5 łyżki zimnej wody

Zagnieść szybko ciasto i rozwałkować na posypanej mąką stolnicy. Ciasto nawinąć na wałek i przenieść na foremkę. Lekko wgnieść do środka, odciąć nadmiar ciasta wzdłuż krawędzi foremki. Nasmarować masłem kawałek folii aluminiowej tak duży, żeby zakrył całą tartę. Ułożyć natłuszczoną stroną na cieście, na wierzchu rozsypać równomiernie fasolę lub ryż (chyba że macie specjalne ceramiczne kuleczki do tego przeznaczone). Piec 20 minut, usunąć fasolę i folie, ponakłuwać ciasto widelcem i piec jeszcze ok. 20 minut do zezłocenia. Pozostawić do ostygnięcia.



KREM WANILIOWY

1 ½ szklanki pełnego mleka
4 duże żółtka
½ szklanki cukru
½ szklanki mąki (w oryginalnym przepisie było 1/3, ale wtedy krem jest za miękki)
szczypta soli
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (lub cukier waniliowy)

Mleko podgrzać w rondlu, aż zrobi się ciepłe. W misce ubić żótka z cukrem na puszystą masę. Dodać mąkę i sól, ubić razem. Powoli wlać mleko, ciągle miksując. Całość przelać z powrotem do rondla. Podgrzewać na średnim ogniu, nie przerywając mieszania. Kiedy zacznie gęstnieć, zmniejszyć gaz i dalej mieszać, aż w masie pojawią się bąble. Pogotować jeszcze chwilkę, mieszając, żeby krem nie miał mączystego posmaku. Masę przetrzeć przez sitko do miski (w ten sposób pozbywamy się ewentualnych grudek). Miskę nakrywamy folią spożywczą i zostawiamy krem do wystudzenia.

CAŁA TARTA

Zimny krem wykładamy na wystudzony spód tarty. Na kremie układamy owoce sezonowe (u mnie 20 dag truskawek, 1 brzoskwinia i mała kiść bezpestkowych winogron), które następnie smarujemy za pomocą pędzla podgrzanym dżemem (morelowym, brzoskwiniowym, a jeśli używamy samych truskawek, to np. truskawkowym). Tartę wstawiamy do lodówki. Podajemy samą, lub w wersji de lux – z bitą śmietaną. Smacznego!

niedziela, 4 września 2011

KRUPNIK Z KURKAMI


Bardzo lubię krupnik (ten w wysmukłej butelce również ;-). Po krupniku litewskim i warszawskim, to kolejna propozycja urozmaicenia tej klasycznej zupy. Jak i tamte, bardzo godna polecenia – tak mi smakowała, że od razu zjadłam dwie porcje. Znaleziona u Wegetarianki. Róbcie szybko, póki sezon na kurki!

KRUPNIK Z KURKAMI

Składniki:

250 g kurek
ok. 1/2 szklanki mrożonego groszku – można pominąć
1/2 szklanki kaszy jęczmiennej (u mnie średnia)
1 cebula
2 marchewki
1 średnia pietruszka
2 średnie ziemniaki
kawałek selera korzeniowego
(warto dodać też kawałek pora i 2-3 liście z selera)
2 łyżki posiekanej naci pietruszki
1 ząbek czosnku
olej/ oliwa do smażenia
2 duże ząbki czosnku
1 listek laurowy
2 ziarenka ziela angielskiego
sól, pieprz, ew. jarzynka (vegeta) bez glutaminianu sodu
śmietana – dla tych, którzy lubią krupnik zabielany

Wykonanie:

Warzywa: marchew, pietruszkę i seler umyć, obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, wrzucić do garnka, zalać ok. 1,5 l wody (lub bulionu), zagotować, dorzucić, dodać płaską łyżkę soli, wrzucić kawałek pora i liście selera, listki laurowe, ziele angielskie i gotować pod przykryciem na wolnym ogniu ok. 15 minut. Po tym czasie wyłowić por i listki selera, dorzucić przepłukaną kaszę, obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki oraz zielony groszek i gotować kolejne 15-20 minut. Przygotować kurki: jeśli są zapiaszczone, należy je namoczyć na kilka minut w dużej ilości zimnej wody, zebrać grzyby, wrzucić na sitko i jeszcze przepłukać silnym strumieniem zimnej wody, wyłożyć na ręcznik kuchenny i osuszyć. Na patelni rozgrzać olej, wrzucić pokrojoną w kostkę cebulę oraz drobno posiekany czosnek i smażyć do zeszklenia. Dorzucić kurki (mniejsze w całości, większe pokrojone) i smażyć na dość dużym ogniu ok. 10 minut, dorzucić szczyptę soli, wymieszać i podgrzewać jeszcze kilka minut. Zawartość patelni przełożyć do warzyw z kaszą i pogotować razem kilka minut. Doprawić solą i pieprzem plus ewentualnie vegetą i śmietaną. Smacznego!


wtorek, 30 sierpnia 2011

SUFLETY SEROWE Z OWOCAMI JAGODOWYMI


Pyszna propozycja, nieznacznie przeze mnie zmieniona (nie przepadam za skórką cytrynową), znaleziona tutaj. Robiłam już kiedyś suflety czekoladowe (i o dziwo wyszły), a te robiłam już dwa razy i też nie było problemu, więc faktycznie chyba jednak nie taki suflet straszny, jak go malują. Bardzo dobre – polecam.

SUFLETY SEROWE Z OWOCAMI JAGODOWYMI

Składniki (na 5 porcji):

250 g sera ricotta
1-2 szklanki truskawek, malin itp.
3 jajka
3 łyżki fruktozy/cukru brzozowego
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
szczypta soli
5 małych kokilek
1 łyżeczka masła do wysmarowania kokilek
1-2 łyżeczki fruktozy w pudrze (lub po prostu fruktozy) do wysypania foremek w środku
duże naczynie-wanienka do pieczenia w kąpieli wodnej

Wykonanie:

Piekarnik rozgrzać do 180°C. Rozbić jajka, oddzielić żółtka od białek. Żółtka wymieszać razem z twarożkiem, 2 łyżkami fruktozy, mąką pszenną i ziemniaczaną. Do białek dodać szczyptę soli i pozostałą 1 łyżkę cukru, ubić na sztywno. Ubitą pianę z białek dodać do masy, delikatnie wymieszać. 5 małych kokilek posmarować lekko masłem, wysypać fruktozą. Do każdej nałożyć po łyżce masy serowej, a następnie po 4-6 malinek. Resztę masy serowej rozłożyć równomiernie do wszystkich kokilek, tak aby pokryła owoce. Kokilki wstawić do dużego żaroodpornego naczynia-wanienki, wlać do niego gorącą wodę do połowy wysokości foremek. NIE OTWIERAĆ PIEKARNIKA W CZASIE PIECZENIA!!! Zapiekać suflety w kąpieli wodnej przez ok. 20-25 min. Podawać zaraz po upieczeniu, udekorowane świeżymi owocami. Smacznego!


niedziela, 28 sierpnia 2011

PLACEK Z WARZYWAMI


Bardzo smaczna propozycja na lekki obiad. Dużo warzyw i ciasto francuskie - ten zestaw smakuje wszystkim. Zestaw warzyw można komponować dowolnie z tego, co mamy w domu i co lubimy. Bardzo polecam. W wersji "na elegancko" można zapiec warzywa w osobnych miseczkach z przykrywką ciasta francuskiego na górze, a potem odwrócić całość przy wykładaniu na talerz.

PLACEK Z WARZYWAMI

Składniki (na 4 średniej wielkości porcje):

1 płat ciasta francuskiego
½ niewielkiej cukini
1 papryka
1 cebula
(i/lub marchewka, pieczarki, jarmuż, co kto lubi)
2 ząbki czosnku
trochę koncentratu pomidorowego
oliwa do smażenia
zioła prowansalskie lub włoskie
sól, pieprz, cukier do smaku
roztrzepane jajko (lub samo żółtko, ewentualnie trochę mleka) do posmarowania placka
opcjonalnie słonecznik lub jakieś inne ziarenka do posypania

Wykonanie:

Warzywa myjemy i kroimy. Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy warzywa i posiekany drobno czosnek. Solimy, dodajemy zioła i dusimy do miękkości. Dodajemy koncentrat pomidorowy, doprawiamy do smaku pieprzem, cukrem i solą, dusimy jeszcze chwilkę, po czym zdejmujemy z ognia i studzimy. Ciasto francuskie rozkładamy na papierze do pieczenia, w który było zawinięte tak, by na blaszce leżała jedna jego połowa. Na nią wykładamy uduszone warzywa, zostawiając na brzegach trochę miejsca do sklejenia placka. Po równomiernym nałożeniu farszu nakrywamy go drugą połową ciasta i zlepiamy boki. Wierzch smarujemy jajkiem lub mlekiem i ewentualnie posypujemy ziarnami. Pieczemy ok. 35 minut w temp. 180ºC. Podajemy gorący. Smacznego!

sobota, 27 sierpnia 2011

MAKARON Z ZIELONYM SOSEM


Po wakacyjnej przerwie wracam powoli do blogowania. Na początek danie znalezione tutaj, nieco przeze mnie zmodyfikowane. Do sosu można wykorzystać jarmuż (ja tak zrobiłam) lub szpinak. Danie w smaku przypomina nieco makaron z bardzo delikatnym pesto.

MAKARON Z ZIELONYM SOSEM

Składniki:

3-4 ząbki czosnku
1 cebula
ok. 250 g jarmużu (oczyszczonego z łodyżek) lub szpinaku
ok. ¼ szklanki oliwy
ok. 1/3 szklanki tartego sera (w oryginale był kozi, ja dałam parmezan)
zioła prowansalskie
sól, pieprz
sok z ok. ½ cytryny
trochę gorącej wody z gotowania jarmużu lub makaronu
dowolny makaron

Wykonanie:

Cebulę i czosnek posiekać. Na patelnię wlać trochę oliwy, podsmażyć warzywa z ziołami prowansalskimi. Jarmuż (lub szpinak) umyć i wrzucić na osoloną, wrzącą wodę. Jarmuż gotować ok. 10 minut, szpinak wystarczy zblanszować. Liście odcedzić, trochę wody zachować. Jarmuż, cebulę i czosnek z ziołami wrzucić do malaksera, dodać oliwę, starty ser i sok z cytryny. Zmiksować. Sos rozrzedzić gorącą wodą od gotowania jarmużu lub spod makaronu. Doprawić do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Danie podawać z makaronem, ewentualnie posypane dodatkową porcją sera. Smacznego!

środa, 29 czerwca 2011

CIASTO Z KREMEM WANILIOWYM I OWOCAMI


Ciasto, które robiło furorę na studenckich imprezach, z przepisu mojej koleżanki Asi. Zatęskniło mi się za dawnymi czasami i chciałam sprawdzić, czy ciasto dziś będzie smakować mi tak jak kiedyś. Smakowało, i to nie tylko mi, ale chyba wszystkim, którzy go próbowali. Bo to jest takie właśnie ciasto, które wszystkim smakuje i w dodatku efektownie wygląda. Z przepisu wychodzi sporo ciasta, taka „imprezowa” ilość, więc ja tym razem zrobiłam z mniejszej ilości składników.

CIASTO Z KREMEM WANILIOWYM I OWOCAMI

Krem:

½ l mleka
20 dag cukru
2 cukry waniliowe
3 czubate łyżki mąki
3 żółtka

Wszystkie składniki zmiksować i mieszając doprowadzić na małym ogniu do zgęstnienia. Powstały budyń wystudzić.

1½ kostki miękkiego masła

Masło utrzeć, dodając po łyżce wystudzony budyń.

Biszkopt (na średnią foremkę):

6 jaj
6 kopiatych łyżek mąki
6 łyżek cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Mąkę przesiać, wymieszać z proszkiem. Białka ubić z cukrem. Do piany wmiksować żółtka, po czym delikatnie domieszać mąkę. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180ºC. Piec około 45 minut, do suchego patyczka.

Złożenie ciasta:

2 galaretki
owoce jagodowe lub brzoskwinie

Galaretki przygotować według przepisu na opakowaniu i wystudzić. Biszkopt przeciąć na pół i przełożyć masą (masę można też podzielić i część dać na górę biszkoptu). Na wierzchu ułożyć owoce i zalać tężejącą galaretką. Smacznego!

poniedziałek, 20 czerwca 2011

SPAGHETTI Z CUKINIĄ I SUSZONYMI POMIDORAMI


Wielokrotnie już podkreślałam, jak bardzo lubię proste przepisy, z których wychodzą pyszne dania. Ten z pewnością należy do tej kategorii – zdecydowanie wkracza do naszego stałego menu. Przepis znaleziony tutaj. Bardzo polecam.

SPAGHETTI Z CUKINIĄ I SUSZONYMI POMIDORAMI

Składniki:

250 g spaghetti (u mnie z pełnego ziarna)
1 średnia cukinia
5-6 pomidorów suszonych w oliwie
(+ ewentualnie kilka pomidorków koktajlowych)
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
oliwa z oliwek
sól, pieprz

Wykonanie:

Makaron ugotować al dente. Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Cukinię umyć i pokroić wzdłuż na cienkie paski. Na patelni rozgrzać odrobinę oliwy z oliwek (ja dałam oliwę z pomidorów), dodać cebulę, czosnek i delikatnie zeszklić. Dodać cukinię, (a trochę później pomidorki koktajlowe – jeśli je dodajemy) i jeszcze chwilę podsmażyć. Dodać pokrojone suszone pomidory, sól, pieprz i wymieszać. Dodać ugotowany makaron, wszystko razem wymieszać i podawać. Smacznego!

niedziela, 29 maja 2011

KREMOWY SERNIK LONDYŃSKI


Sernik z przepisu Nigelli. Ja znalazłam go u Dorotus. Jest doskonale kremowy, ale się nie „paćka”. Wygląda niesamowicie. Prosty w przygotowaniu. Bardzo smaczny. Właściwie idealny.

KREMOWY SERNIK LONDYŃSKI

Składniki na spód:

150 g ciastek digestive
75 g masła, roztopionego

Składniki na masę serową:

600 g kremowego twarożku (może być 3-krotnie mielony)
150 g cukru pudru
3 duże jajka
3 duże żółtka jajek
1,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego (można dać cukier waniliowy)
1,5 łyżki soku z cytryny

Polewa:

145 ml kwaśnej śmietany
1 łyżka cukru pudru
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii (może być kilka kropel aromatu waniliowego)

Zmielić (lub rozgnieść) ciasteczka na okruchy, dodać masło i wyrobić. Wyłożyć ciasteczkową masą spód formy (o średnicy 20 cm/ kwadratu 20x20), przyciskając palcami lub łyżką. Schłodzić formę w lodówce, do momentu przygotowania masy serowej. Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.

Ubić serek aż stanie się gładki, dodać cukier. Wbijać jajka i żółtka jajek, dodać wanilię i sok z cytryny. Sernik będziemy piec w kąpieli wodnej. Zagotować wodę w czajniku. Owinąć formę podwójnie złożoną folią, włożyć do większej formy. To uchroni sernik od wody, w trakcie pieczenia w kąpieli wodnej. Wlać masę serową do formy z ciasteczkowym spodem, i wlać gorącą wodę do większej formy, mniej więcej do połowy wysokości. Wstawić do piekarnika i piec około 50 minut. Powierzchnia sernika powinna być ścięta i "sztywna" na tyle, że polewa nie wsiąknie. Ubić śmietanę z cukrem i wanilią, rozsmarować na powierzchni sernika. Wstawić do piekarnika jeszcze na 10 minut. Uwaga: ten rodzaj sernika nie pieczemy do tzw. "suchego patyczka" :), zawsze po włożeniu patyczek bedzie wilgotny... Ostrożnie wyjąć, odpakować formę z folii i ostudzić. Najlepiej włożyć na kilka godzin do lodówki, lub nawet na całą noc. Smacznego!

czwartek, 26 maja 2011

CIASTECZKA MOMOFUKU


Dla mnie absolutnie rewelacyjne ciasteczka – jedne z najlepszych, jakie kiedykolwiek jadłam. Z zewnątrz chrupiące, a dzięki dodatkowi glukozy w środku miękkie, o smaku i konsystencji przypominającej cukierek toffi. Przepis nieco uprościłam (za pierwszym razem upiekłam dokładnie wedle oryginału, który znalazłam tutaj), potem uznałam, że zamiast czasochłonnych przygotowań mlecznych okruszków można bez większej straty dla smaku dodać po prostu białą czekoladę, a tak naprawdę ciastka smaczne byłyby i bez dodatków. Po prostu przepis na ciasto jest doskonały.

CIASTECZKA MOMOFUKU

Składniki na 14-18 sztuk:

2 1/2 szklanki mąki
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/8 łyżeczki sody
2 łyżeczki soli
225 g masla
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki jasnego cukru brązowego
1/4 szklanki glukozy
1 duże jajko
3/4 szklanki suszonych jagód (nie dałam)
100g posiekanej białej czekolady (zamiast oryginalnych mlecznych okruszków)

Wykonanie:

1. Dwie duże blachy wyłożyć papierem do pieczenia.
2. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą oraz solą. Odstawić.
3. Masło umieścić w misce od miksera. Dodać oba rodzaje cukru oraz glukozę. Miksować przy pomocy miksera (jeśli mamy, to płaskim ubijakiem) do czasu, aż składniki dobrze się połączą.
4. Nie przerywając ubijania wbić jajko. Ubijać do czasu, aż powstanie jednolita masa.
5. Do masy dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą. Dokładnie wymieszać.
6. Dodać suszone jagody oraz/lub białą czekoladę. Dokładnie wymieszać (ja pomogłam sobie rękoma).
7. Używając łyżki do lodów, nabierać masę i rozkładać na blasze w odstępach ok. 5 cm.
8. Blachy z ciastkami umieścić na 15 minut w lodówce. W tym czasie rozgrzać piekarnik do temperatury 190 °C.
9. Blachy z ciastkami umieścić w rozgrzanym piekarniku. Piec około 15 minut, do czasu aż ciastka zarumienią się i zaczną pękać.
10. Pozostawić do całkowitego wystygnięcia. Smacznego!

wtorek, 17 maja 2011

Wieprzowina słodko-kwaśna z papryką i prażonymi ziarnami sezamu


Absolutnie doskonały przepis na mięsko - proste przygotowanie, a efekt jak ze świetnej restauracji. Przepis znalazłam tutaj i tylko troszeczkę go zmieniłam. Smakowało w domu wszystkim bez wyjątku (tzn, mojemu dziecięciu bez warzyw i sezamu, ale to standard).

Wieprzowina słodko-kwaśna z papryką i prażonymi ziarnami sezamu

Składniki (na 2-3 porcje):

300 g wieprzowiny (użyłam schabu)
2 papryki (najładniej żółta i czerwona)
2 łyżeczki sosu sojowego
2 łyżeczki mąki kukurydzianej
pół czerwonego chilli pozbawionego pestek i posiekanego w plasterki (dałam 1 łyżeczkę sambal olek)
sok z 1 limonki
2 łyżki miodu
łyżka ziaren sezamu uprażonego na suchej patelni (dałam 2-3 łyżki)
sos sojowy i brązowy cukier do smaku
cebula dymka
dodatkowo ryż lub makaron

Wykonanie:

Schab kroimy w centymetrowe plastry a następnie w podłużne paski. Na patelni (musi być naprawdę duża – ja robiłam na grillowej) rozgrzewamy łyżkę oleju. Wrzucamy mięso i papryki, smażymy 5-6 minut. W misce łączymy sok z limonki, miód, sos sojowy, chili, 6 łyżek zimnej wody i mąkę kukurydzianą. Mieszankę wlewamy na patelnię i gotujemy chwilkę aż sos zgęstnieje. Doprawiamy do smaku sosem sojowym i brązowym cukrem. Posypujemy prażonym sezamem i posiekaną dymką.
Podajemy z ryżem bądź makaronem. Ja dodatkowo podałam sałatkę z sałaty lodowej, ogórka i dymki z sosem vinegrette na soku z limonki, również posypaną sezamem (lub orzeszkami ziemnymi). Smacznego!

poniedziałek, 16 maja 2011

LODY MLECZNE


Wyjęłam ze schowka maszynkę do lodów i tym samym rozpoczęłam sezon lodowy. Na pierwszy ogień poszły pyszne i proste lody, które w zeszłym roku wypatrzyłam tutaj. Lody mają niemalże piankową konsystencję i są miękkie – można (a nawet należy) je jeść od razu po wyjęciu z zamrażalnika. Super proste i szybkie przygotowanie, doskonały smak – takie przepisy lubię najbardziej.

LODY MLECZNE

Składniki (na około 600 ml lodów):

1 puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
120 g cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (lub ewentualnie cukier waniliowy)

Wykonanie:

Mleko schłodzić do temperatury lodówkowej (najlepiej puszkę umieścić w lodówce
24 h przed planowanym przygotowaniem lodów). Po tym czasie mleko wyjąć z lodówki, zawartość przelać do naczynia, ubić na gęstą masę przy użyciu miksera (końcówkami do ubijania białek), około 30 - 40 sekund, w zależności od miksera. Na koniec wsypać cukier, dodać ekstrakt i jeszcze chwilę miksować. Zawartość przelać do maszyny do lodów i dalej postępować według jej instrukcji.

Lody można również przygotować bez maszyny do lodów. Zmiksowaną mieszankę przelać do pojemnika i umieścić w zamrażarce. Lody w ciągu procesu mrożenia wyciągać kilkakrotnie (np. w godzinowych odstępach) i powtarzać czynność miksowania. Dzięki temu rozbijają się tworzące się kryształki lodu i powstałe lody mają bardziej kremową konsystencję. Zamrozić. Smacznego!

Modyfikacje:
Lody kakaowe - 1 czubatą łyżkę kakao wymieszać z odrobiną zimnej wody, by powstała pasta. Następnie dodać jeszcze odrobinę wody, by powstała płynna kakaowa konsystencja. Dodać do lodów po dodaniu cukru i zmiksować.
Lody owocowe - na sam koniec dodać 100 g puree z owoców i zmiksować (w przypadku bananów lepiej jest użyć brązowego cukru).

środa, 11 maja 2011

PILAW WARZYWNY


Świetny sposób na ryż. Może stanowić pyszną podstawę obiadu w towarzystwie mięsa lub warzyw (u mnie ze szparagami), ale pyszny jest też sam odsmażony na masełku na kolację. Bardzo polecam. Lubi go nawet mój mąż, który za ryżem w ogóle nie przepada.

PILAW WARZYWNY

Składniki:

1 woreczek (= pół szklanki) ryżu paraboiled
1 marchewka, starta na tarce o dużych oczkach
1 cebula, posiekana
niepełna łyżeczka Vegety bez dodatku glutaminianu sodu (lub ½ łyżeczki soli morskiej i ¼ łyżeczki suszonych, mielonych warzyw)
½ łyżeczki sambal olek
2 łyżeczki masła
2 łyżeczki oleju

Wykonanie:

Tłuszcz podgrzać w garnku, zeszklić na nim cebulę. Dorzucić ryż i smażyć jeszcze chwilę. Dołożyć marchew, zalać 1 szklanką wody i dodać przyprawy. Zamieszać, zagotować i zredukować ogień – garnek musi stać na najmniejszym gazie skręconym do minimum. Zostawić pod przykryciem na 15 minut. NIE mieszać! Po kwadransie sprawdzić łyżką z boku, czy cała woda się wchłonęła. Jeśli nie, to odczekać jeszcze chwilę. Jeśli tak to, zestawić z ognia i wymieszać. Podawać z dowolnym dodatkiem mięsnym lub warzywnym. Smacznego!

sobota, 7 maja 2011

TORCIK JOGURTOWY Z MANGO


Bardzo ładnie się prezentujący, delikatny torcik na zimno bez pieczenia. Przepis wycięty wieki temu z jakiejś gazety, nieco przeze mnie zmieniony.

TORCIK JOGURTOWY Z MANGO

Składniki:

12 dag masła
25 dag biszkoptów
1 puszka mango w syropie
duży kubek jogurtu naturalnego (najlepiej grecki lub bałkański)
mały kartonik słodkiej śmietany 12%
mały kartonik śmietany kremówki
10 dag cukru
1 torebka cukru waniliowego
sok z połowy cytryny
8 łyżeczek żelatyny

Wykonanie:

Masło stopić, biszkopty rozkruszyć w malakserze lub wałkiem na stolnicy, wymieszać z masłem. Dno tortownicy posmarować olejem lub wyłożyć papierem do pieczenia, wylepić przygotowaną masą i wstawić do lodówki.
Owoce zmiksować wraz z zalewą. Jogurt i śmietanę 12% wymieszać z cukrem, sokiem z cytryny i cukrem waniliowym. Żelatynę rozpuścić w połowie szklanki gorącej wody, wystudzić. Do 1/3 żelatyny domieszać ostrożnie 4-5 łyżek musu z mango, po czym wymieszać z resztą musu. Pozostałą żelatynę wymieszać z 4 łyżkami masy jogurtowej, a następnie wlać do reszty masy. Jeśli zacznie się od razu ścinać, rozmieszać blenderem. Ubić na sztywno kremówkę, delikatnie domieszać partiami do masy. Na przygotowany spód wylać masę śmietankowo-jogurtową, a na wierzch wyłożyć mus z mango. Można też obie masy wykładać warstwami, po czym przeciągnąć po całości widelcem, żeby utworzyć wzorek. Gotowy torcik wstawić do lodówki na min. 3 godziny. Smacznego!

poniedziałek, 2 maja 2011

PLACEK POROWO-CEBULOWY


Świetny placek, który kilka lat temu znalazłam w „Moim Gotowaniu” i od tamtej pory piekę regularnie. Można go zrobić z boczkiem lub bez – w wersji jarskiej też jest doskonały. Samo ciasto zresztą jest bardzo smaczne – cienkie i chrupiące - i można go użyć również jako spodu do pizzy. Ja tym razem dodałam jeszcze do farszu 2 posiekane marynowane papryczki pepperoni i parę plasterków jalapeno, bo chciałam żeby farsz był ostrzejszy oraz całość posypałam słonecznikiem – wyszło pysznie.

PLACEK POROWO-CEBULOWY

Składniki (dla 2 osób na obiad lub 4 na przekąskę):

1 ½ szklanki mąki
2 dag drożdży
łyżeczka cukru
15 dag wędzonego boczku
1 duży por
2 cebule
łyżka oleju
po szczypcie gałki muszkatołowej i chilli
ok. 2/3 szklanki ciepłej wody
sól
tłuszcz do blachy

Wykonanie:

Drożdże rozetrzeć z cukrem, dolać ok. 1/3 z przygotowanej ciepłej wody. Odstawić na kilka minut, aż drożdże „ruszą”. Mąkę przesiać do miski, dosypać sporą szczyptę soli, dodać drożdże i resztę wody, zagnieść gładkie ciasto. Kulę ciasta przykryć ściereczką i zostawić do podwojenia objętości (ok. ½ - 1h). W tym czasie pokroić boczek w kosteczkę lub cienkie paseczki, przesmażyć. Dodać por posiekany w półplasterki i cebulę pokrojoną w pióra, podsmażyć, przyprawiając solą, gałką muszkatołową i chilli; ostudzić. Ciasto rozwałkować, jeśli trzeba podsypując mąką i wyłożyć na natłuszczoną blachę do ciastek (ja smaruję olejem). Nadzienie rozłożyć na cieście. Piec w piekarniku nagrzanym do 200ºC. Podawać na gorąco. Smacznego!

wtorek, 19 kwietnia 2011

BATONIKI CZEKOLADOWO-MLECZNO-ORZECHOWE


Przepisy na słodkości dzielę z grubsza na 3 kategorie: przepisy niezbyt udane, do których już nie wracam; udane przepisy, do których wracam wielokrotnie oraz przepisy tak rewelacyjne, że długo zwlekam z ich powtórką, bo boję się, że usiądę i wszystko zjem od razu;) Ten przepis należy do tej trzeciej kategorii. Wypróbowałam go po raz pierwszy półtora roku temu i od tamtego czasu bałam się do niego wrócić, bo dobrze pamiętałam jak szybko zniknęły za pierwszym razem. Kiedy w końcu odważyłam się na powtórkę, okazało się, że batoniki nadal niezwykle mi smakują, ale teraz wydały mi się nieco za słodkie. Niemniej jednak wciąż bardzo je polecam. Można upiec je w nieco większej foremce – jeśli będą bardziej płaskie, mogą spełnić rolę mazurka. Przepis znaleziony tutaj.

BATONIKI CZEKOLADOWO-MLECZNO-ORZECHOWE

Składniki:

90 g masła, roztopionego
100 g ciastek digestive, pokruszonych
240 g czekolady, z grubsza posiekanej (ja daję po trochę gorzkiej, mlecznej i białej)
70 g wiórek kokosowych
140 g posiekanych orzechów (u mnie mieszanka włoskich i laskowych)
niecała puszka mleka skondensowanego słodzonego (około 400g)

Wykonanie:

Blaszkę (u mnie foremka 20 x 20 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód wylać rozpuszczone masło. Na nie równomiernie wysypać pokruszone ciastka, następnie posiekaną (niezbyt drobno) czekoladę, wiórki kokosowe, a następnie orzechy. Całość zalać mlekiem z puszki. Nie mieszać! Mleko podczas pieczenia wsiąknie w głębsze warstwy i wszystko się ładnie zespoli. Piec 30 - 40 minut w temperaturze 175°C. Można przykryć od góry folią aluminiową (ja tak zrobiłam, zdjęłam ją pod koniec pieczenia). Ostudzić, włożyć na 2 - 3 godziny do lodówki (będzie się lepiej kroiło). Pokroić. Smacznego!

czwartek, 14 kwietnia 2011

CORNY – BATONIKI Z GLUTENEM LUB BEZ


Jedne ze zdecydowanie najlepszych domowych batoników typu musli - a wypróbowałam naprawdę dużo przepisów. Te batoniki są porównywalne z kupnymi, słodkie i ciągnące się, a nie twardo-kruche (chyba że się za długo karmelizuje cukier). Dodatkową zaletą jest to, że bardzo szybko się je robi i w dodatku bez pieczenia. Bardzo, bardzo polecam. Przepis znaleziony tutaj.

CORNY – BATONIKI Z GLUTENEM LUB BEZ

Składniki (na porcję dla ok. dwóch osób):

• 1 łyżka miodu
• 1 łyżka fruktozy lub cukru
• 1 łyżka masła
• 1 szklanka płatków – kukurydziane + np. owsiane, otręby, popping z amarantusa, ekspandowany orkisz lub proso etc.
• 0,5 szklanki ulubionych bakalii (np. suszonych owoców, wiórków kokosowych, orzechów, pestek)

Wykonanie:

Miód, cukier i margarynę roztopić razem w garnku na dużym ogniu i gotować chwilę, szybko mieszając, aż masa zgęstnieje, leciutko zbrązowieje i zacznie pachnieć karmelowo. Zdjąć z ognia, dosypać płatki i bakalie, szybko wymieszać.
Sposób pierwszy:
Odstawić do wystygnięcia. Jak będzie lekko ciepłe wyłożyć po łyżce na kawałki folii aluminiowej, uformować podłużny "batonik". Zawinąć w folię i delikatnie zrolować i ugnieść, tak, żeby wszystko się ładnie połączyło. Włożyć na godzinę do lodówki. Po tym czasie zdjąć folię. Można udekorować np. paseczkami czekolady.
Sposób drugi:
Ja robię inaczej: ciepłą jeszcze masę ugniatam łyżką, po czym wykładam ją do plastikowego pudełka nasmarowanego olejem. Idealnie pasuje tu niebieskie pudełko po lodach Algida. Masę wyrównuję i wstawiam pudełko do lodówki. Po około godzinie wykładam zastygnięto masę z pudełka i kroję na batoniki. Smacznego!

środa, 30 marca 2011

RAZOWE MUFFINKI DYNIOWE Z KREMEM


Dla mnie idealne – mięciutkie, lekko wilgotne dzięki dodatkowi dyni (razowe muffinki często bywają suchawe), o korzennym aromacie. Wzbogacone makiem i orzechami. Miłośnikom imbiru polecam dodanie garści kandyzowanego korzenia – bardzo wzbogaca smak, ale trzeba go lubić. No i krem – mój ulubiony z kremowego serka. Można zrobić też wersję okrojoną – bez kremu i bakalii; też będą doskonałe. Bardzo polecam. Jedyny warunek, to że trzeba było sobie jesienią zapasteryzować trochę dyni:)

RAZOWE MUFFINKI DYNIOWE Z KREMEM

Składniki:

2 duże jajka
2/3 szklanki brązowego cukru
½ szklanki oleju
220 g przecieru z dyni (dyni rozgotowanej i przetartej przez sitko)
1 szklanka mąki razowej (graham)
4 łyżki maku
1 łyżeczka proszku do pieczenia
¼ łyżeczki sody
szczypta soli
ok. 3 łyżeczki dobrej przyprawy do piernika
(lub 1 łyżeczka cynamonu +
½ łyżeczki gałki muszkatołowej +
½ łyżeczki imbiru +
½ łyżeczki mielonych goździków)
garść posiekanych orzechów włoskich
ewentualnie garść kandyzowanego imbiru

Wykonanie:

W jednej misce ubić jajka z cukrem, olejem i przecierem z dyni. Do drugiej przesiać mąkę i dodać do niej resztę suchych składników (oprócz bakalii). Wymieszać i przesypać do mokrych składników. Wymieszać wszystko dokładnie, dodać bakalie i przełożyć do foremek na muffinki (lub keksówki). Piec w temp. 370ºC ok. 25 minut (w keksówce dłużej), do suchego patyczka. Najpierw lekko przestudzić w foremkach, a potem na kratce.

Krem:

1 opakowanie serka Philadelphia (125g) lub innego serka kremowego/śmietankowego
ok. 50-75 g miękkiego masła
3 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Wszystkie składniki utrzeć razem. Dekorować muffinki. Smacznego!

sobota, 26 marca 2011

TORTILLE Z KURCZAKIEM I PIECZONĄ DYNIĄ



Wiem, jestem nieco monotematyczna - tortille i tortille, ale uprzedzałam, że mam hopla na ich punkcie. Poza tym może zdziwi Was dyniowy wpis o tej porze roku, ale ja sprytnie pokroiłam i zamroziłam sobie spory zapas dyni początkiem zimy, który o dziwo trzyma się jeszcze całkiem nieźle i który wykorzystuję teraz do zapiekanek itp. Na jesieni dynia już mi się przejadła, ale teraz pogryzam ją z przyjemnością. Przepis - nieco przeze mnie zmieniony - pochodzi z blogu Pieprz czy Wanilia.

TORTILLE Z KURCZAKIEM I PIECZONĄ DYNIĄ
(proporcje przykładowe)

Składniki:

5 placków tortilli

2 piersi z kurczaka, pokrojone w paski
świeżo utarte ziarna kolendry (ok. 1 łyżeczka)+szczypta cynamonu
sól, pieprz
sok z 1 dużej cytryny

kawałek dyni
sól, pieprz, duża szczypta mielonego kuminu, czosnek suszony, cebula suszona, papryka, chilli
1 łyżka oliwy z oliwek lub olej z pestk winogron
sałata lub świeże liście szpinaku
kilka plasterków pokrojonej papryczki chilli lub jalapeno ze słoika

Wykonanie:

Pokrojone piersi oprószyć z obu stron solą, pieprzem, mieloną kolendrą i cynamonem. Skropić sokiem z cytryny. Pozostawić do marynowania na 30-60 min. Dynię obrać ze skórki, pokroić w podłużne słupki (ok. 1,5 cm grubości). Oprószyć solą i resztą przypraw. Skropić oliwą. Na dużej blasze, wyłożonej papierem do pieczenia – rozłożyć dynię i kawałki zamarynowanego kurczaka. Piec ok. 15 min. w piekarniku rozgrzanym do 180º C.

Sos:
3 łyżki majonezu
3 łyżki jogurtu naturalnego
1 mały ząbek czosnku, bardzo drobno utarty
1 łyżeczka musztardy
sól do smaku
ew. pieprz

Wymieszać wszystkie składniki. Odstawić na 15-30 min.

Każdy placek tortilli – pogrzać na rozgrzanej, suchej patelni. Rozsmarować po 1 łyżce sosu. Ułożyć kilka listków sałaty lub szpinaku, kawałki kurczaka i dyni. Zrolować lub złożyć i jeść. Smacznego!

niedziela, 20 marca 2011

QUESADILLA WEGETARIAŃSKA


Kolejna uwielbiana przez nas pozycja z kuchni meksykańskiej. Dla mnie jest to najlepsze jedzenie na świecie, ale ja w ogóle mam hopla na punkcie dań z użyciem tortilli. Quesadilla gości u nas dosyć często, bo oboje z małżonkiem ją uwielbiamy, a córa wyjada same placki (dziwne nawyki kulinarne mojego dziecięcia są moim nieustającym zmartwieniem ;-)

QUESADILLA WEGETARIAŃSKA

Sładniki (porcja dla dwóch osób):

1-2 cebule
1 duża czerwona papryka
1 puszka czerwonej fasoli (można też dać pół na pół fasolę z kukurydzą)
1 ząbek czosnku
½ łyżeczki mielonego kuminu (kminu rzymskiego)
½ łyżeczki oregano
½ posiekanej papryczki chilli lub papryka chilli w proszku
1-2 łyżki oliwy
sól do smaku
4 duże pszenne tortille
sera żółty starty na tarce o grubych oczkach (tyle, ile lubimy, ale wystarczająco dużo, żeby skleił placki)
(płatki pomidorowe – niekoniecznie)

Do podania:
Sałatka (np. sałata, pomidor, awokado) z sosem vinegrette
Sos czosnkowy
Wykonanie:

Cebulę drobno posiekać. Czosnek posiekać. Paprykę czerwoną pozbawić gniazda nasiennego i pokroić w paseczki. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę i mieszając smażyć ok. 1 min. Dodać paprykę czerwoną i chilli i smażyć kilka minut, aż papryka zmięknie, często mieszając. Dodać czosnek, kumin, oregano, sproszkowaną papryczkę, sól i płatki pomidorów. Dodać czerwoną fasolę. Smażyć jeszcze przez chwilę. Zdjąć z ognia.
Położyć na większym talerzu jedną tortillę. Rozłożyć na na niej równomiernie połowę farszu, posypać połową utartego sera. Na wierzch ułożyć drugą tortillę. Rozgrzać dużą patelnię, po czym zmniejszyć ogień do minimum. Zsunąć z talerza na patelnię quesadillę i smażyć, aż spód się troszkę zarumieni. Zsunąć z powrotem na talerz, przykryć drugim dużym talerzem, przewrócić energicznym ruchem „do góry nogami” i ponownie przełożyć na patelnię, by zrumienić drugą stronę. Gotową zsunąć na talerz, można przekroić na ćwiartki (jeśli to danie obiadowe, to ja na wierzch po prostu wykładam sałatkę i polewam wszystko sosem czosnkowym). W identyczny sposób przygotować drugi quesadillas z pozostałych składników. Smacznego!

środa, 16 marca 2011

SZARLOTKA KORALOWA


Obecnie moja ulubiona szarlotka z popularnego w Internecie przepisu. Jeśli piekę ją bez okazji, dla domowników, robię ją z połowy porcji i mąkę białą mieszam z razową w proporcjach 2:1. Jeśli piekę ją dla gości, używam tylko białej mąki – jest wtedy delikatniejsza i ładniejsza. Jednak w obu wersjach jest bardzo smaczna. A gdyby tak do ciepłej szarlotki dołożyć kulkę lodów waniliowych i kleks bitej śmietany, to byłby już deser iście królewski.

SZARLOTKA KORALOWA

Składniki:

500g mąki
200g masła
2 żółtka
150g cukru (ja daję brązowy lub fruktozę)
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka kwaśnej gęstej śmietany
ok 8 jabłek (najlepiej szara reneta), rodzynki, cynamon, cukier waniliowy, ew. 1-2 łyżki miodu
kilka łyżek zimnej wody do zarobienia ciasta
otręby pszenne do posypania ciasta, żeby nie namakało

Wykonanie:

Siekam mąkę z masłem, dodaję cukier i żółtka, na końcu śmietanę i ewentualnie trochę zimnej wody, jeśli ciasto nie chce się zarobić. Wyrabiam zwartą kulę. Od razu ścieram na tarce „większą” połowę ciasta do foremki wylepiam nim jej dno (może być tortownica 22 cm; ja robię w foremce kwadratowej), po czym posypuję warstewką otrębów. Foremkę i resztę ciasta (zawiniętego w folię) odstawiam do lodówki na ok. 30 min. 2/3 jabłek kroję w kostkę lub – tak jak tym razem – tnę na plasterki w malkserze. Resztę ścieram na grubej tarce. Dodaję cukier waniliowy, (miód,) cynamon i rodzynki i odstawiam na ok 30 min. Po tym czasie odciskam sok z jabłek i wykładam je do tortownicy wylepionej ciastem. Wyrównuję powierzchnię i ścieram na nie pozostałe ciasto na tarce o grubych oczkach. Piekę ok godziny w temp. 180ºC. Po przestudzeniu można posypać cukrem pudrem (jeśli dodaję miodu, to już tego nie robię – szarlotka jest wystarczająco słodka). Smacznego!

piątek, 4 marca 2011

CZEKOLADA BANANOWA NA GORĄCO


Lubicie gęstą, gorącą czekoladę? Ta jest właśnie taka, tylko zamiast zagęszczać ją skrobią, używam w tym celu banana, który nadaje dodatkowo czekoladzie aromat (wiadomo, bananowy) i oraz naturalną słodycz.

CZEKOLADA BANANOWA NA GORĄCO

Składniki:

1 banan
2/3 szklanki mleka
2 łyżeczki kakao
(+ ewentualnie 2 do kilku kostek gorzkiej czekolady, ale niekoniecznie)
łyżeczka ekstraktu z wanilii lub cukru waniliowego
(ewentualnie cukier lub inny słodzik do smaku – dla mnie banan zawiera wystarczająco dużo słodyczy)

Wykonanie:

Mleko podgrzać (z połamaną czekoladą - jeśli ją dodajemy), żeby było gorące (a czekolada rozpuszczona). Banana zmiksować z kakao i wanilią, zalać gorącym mlekiem. Ewentualnie dosłodzić do smaku. Smacznego!

sobota, 26 lutego 2011

BURRITO WEGETARIAŃSKIE


Kiedyś w krakowskiej restauracji Taco podawano doskonałe burrito wegetariańskie. Potem chyba zmienił się kucharz i potrawa zmieniła charakter – to już nie było to. Postanowiłam więc odtworzyć danie, które wydawało mi się doskonałe i uważam, że w końcu udało mi się zbliżyć do oryginału. Gotuję je od kilku lat i jeszcze się nam nie znudziło. Bardzo, bardzo polecam.

BURRITO WEGETARIAŃSKIE

Ok. 10 tortilli

Sos meksykański:

1 puszka czerwonej fasoli
1 puszka kukurydzy
500g przecieru pomidorowego
1 mała puszka koncentratu pomidorowego
1 cebula
2 ząbki czosnku
½ świeżego ananasa lub ok. 2/3 puszki ananasa w zalewie
ok. 2 łyżeczki cukru (lub zalewa z ananasa – wtedy trzeba dłużej pogotować)
2 łyżeczki oregano
1 łyżeczka chilli
1 łyżeczka kuminu (czyli kminu rzymskiego. Jeśli nie macie lub nie lubicie, od biedy można dodać trochę kminku)
1 łyżka oleju
sół, pieprz

starty ser żółty

Ananas posiekać (świeży trzeba obrać i wykroić z niego włóknisty środek). Cebulę posiekać i zeszklić na łyżce oleju. Do podsmażonej cebuli wycisnąć przez praskę czosnek i smażyć ok. 1 minutę, cały czas mieszając. Dodać wszystkie pozostałe składniki (oprócz pieprzu) i dusić ok. 30-40 minut, od czasu do czasu mieszając. Na koniec doprawić jeszcze solą (jeśli to konieczne) i pieprzem. Tortille podgrzać na patelni, nałożyć do środka gorące nadzienie, posypać startym serem i zrolować. Można też nałożyć zimne nadzienie i ser do zimnych tortilli i podgrzać w mikrofalówce lub w piekarniku (o dziwo, tortille odgrzane w mikrofali mają idealną miękkość). Podawać z surówką z kapusty i annasa. Smacznego!

Sałatka z kapusty i ananasa:

½ główki niewielkiej kapusty
½ świeżego ananasa lub ok. 1/3 ananasa z puszki
sól
sos czosnkowy

Kapustę drobno poszatkować, ułożyć w misce, przesypać (dosyć obficie) solą. Ubijać chwilę tłuczkiem do ziemniaków, po czym odstawić na ok. godzinę. Zmacerowaną kapustę przepłukać i odcisnąć. Wymieszać z dosyć drobno pokrojonym ananasem. Podawać polaną sosem czosnkowym. Smacznego!

piątek, 25 lutego 2011

WRAPS - PSZENNE TORTILLE


Uwielbiam kuchnię meksykańską, a szczególności wszystkie potrawy, które wiążą się z użyciem tortilli. Uważam – wybaczcie, jeśli niektórych urażę – że robienie enchilady zawiniętej w naleśniki to prawie świętokradztwo:) Rzadko jednak kupuję gotowe tortille – nie dosyć, że cena (jak na pieczywo) jest moim zdaniem zbójecka, to jeszcze bardziej zniechęca mnie ich skład. Zwróćcie kiedyś uwagę: same E ileś tam. Ja dziękuję. Tortille w domu piekłam już tyle razy, że nie zliczę. Przepis podstawowy jest niezwykle pojemny – można do niego użyć niemal każdej mąki (przynajmniej glutenowej) i ich mieszanek w dowolnych proporcjach. Robiłam tortille białe i razowe, pszenne, żytnie i orkiszowe, z dodatkiem mąki kukurydzianej i owsianej, i zawsze wychodziły. Oczywiście raz lepsze, raz gorsze. Metodą prób i błędów, doszłam do wniosku, że tortille z mąki razowej, lub z przeważającą jej większością tracą niestety na smaku. Jednak użycie wyłącznie mąki białej jest zawsze dla mnie trudną decyzją (mam chyba jakiegoś bzika na tym punkcie). Dlatego w końcu doszłam do kompromisu, tworząc mieszankę optymalną pod względem smaku i treści. Polecam, szczególnie do potraw kuchni meksykańskiej, ale nie tylko. Tylko od Was zależy, co zawiniecie w te placki.

WRAPS - PSZENNE TORTILLE
(ok. 12-16 placków):

Przepis podstawowy:

3 szklanki mąki
1 łyżka miękkiego masła
1/8 łyżeczki proszku do pieczenia
sól
1 szklanka ciepłej wody
mąka do podsypywania

Przepis optymalny:

2 szklanki mąki
1 szklanka mąki pszennej razowej (graham)
2 łyżki otrąb pszennych
2 łyżki zarodków pszennych
1 łyżka miękkiego masła
1/8 łyżeczki proszku do pieczenia
(ewentualnie garść ziaren słonecznika, ale wtedy wałkowanie wymaga wprawy)
ok. 250-300 ml ciepłej wody
mąka razowa do podsypywania

Składniki zagnieść na elastyczne ciasto (podobne konsystencją do ciasta pierogowego). Podzielić na 12-16 części (ja dzielę raczej na 16). Wałkować na cienkie placki, które smażymy na rozgrzanej patelni bez tłuszczu, przerzucając na drugą stronę, kiedy pojawią się bąble placek zacznie miejscami lekko brązowieć. Przed wrzuceniem na patelnię następnego placka, dobrze jest wytrzeć ją z mąki, żeby ta się nie przypalała. Usmażone placki układamy w stosik na talerzu, przykrywając ściereczką lub drugim talerzem, żeby nie wyschły. Zimne placki sztywnieją, ale po odgrzaniu na gorącej patelni, nabierają znowu elastyczności. Można też je nieco zwilżyć wodą przed odgrzewaniem. Są również jedną z nielicznych potraw, które nie tracą na jakości odgrzane w mikrofalówce. Smacznego!

czwartek, 17 lutego 2011

PEŁNOWARTOŚCIOWE BISCOTTI Z CZEKOLADĄ I POMARAŃCZĄ


Lubicie biscotti? W takim razie te muszą Wam posmakować. Nie tylko pyszne, ale i wartościowe. Plus niesamowity aromat czekolady i pomarańczy, który wypełnia dom w trakcie pieczenia. Dla mnie doskonałe w każdym calu. Przepis (nieco przeze mnie zmieniony) znaleziony tutaj.

PEŁNOWARTOŚCIOWE BISCOTTI Z CZEKOLADĄ I POMARAŃCZĄ

Składniki:

1. 1 szklanka mąki pszennej razowej
2. 1 szklanka mąki orkiszowej chlebowej
3. 1/3 szklanki mąki owsianej (można zmielić płatki owsiane)
4. 1/3 szklanki zarodków pszennych
5. ½ łyżeczki soli
6. 1 łyżeczka proszku do pieczenia
7. 85g miękkiego masła
8. 2/3 szklanki brązowego cukru (lub ksylitolu)
9. 2 duże jajka (ja kupuję z chowu wolnego lub ściółkowego)
10. skórka otarta z jednej sporej pomarańczy
11. ½ cukru waniliowego
12. 1/3 szklanki płatków migdałowych
13. ½ tabliczki gorzkiej czekolady, posiekanej na kawałki

Wykonanie:

Wymieszać ze sobą suche składniki od 1 do 6. Masło utrzeć z cukrem, dodać jajka, skórkę pomarańczową i cukier waniliowy. Masę maślaną dodać do mąki i dokładnie wymieszać. Na końcu dodać migdały i czekoladę. Wyłożyć ciasto na omączony blat i uformować na kształt prostokąta (ok. 10x30cm). Przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i piec 25 minut w 165ºC ok. 25 minut (do lekkiego zrumienienia wierzchu). Wystudzić ciasto przez ok. 10 minut i pokroić na dosyć grube plastry (ok. 12-14). Ułożyć plastry na blasze i suszyć je jeszcze ok. 30 minut w temperaturze 150ºC (do zrumienienia) – ja w połowie pieczenia je odwróciłam. Wystudzić. Delektować się doskonałymi, chrupiącymi biscotti, najlepiej ze szklanką mleka. Smacznego!

piątek, 4 lutego 2011

PEANUT BUTTER PIE czyli kremowa tarta z masłem orzechowym


Ostatnio fascynują mnie amerykańskie desery – oto kolejny przykład po red velvet cake. No cóż, nie będę ukrywać, to ciasto do najzdrowszych i najbardziej dietetycznych nie należy. Ale od czasu do czasu można pozwolić sobie na odrobinę wysokokalorycznego szaleństwa, szczególnie jeśli należycie do wielbicieli masła orzechowego, które wyraźnie dominuje smak tego deseru.

PEANUT BUTTER PIE czyli kremowa tarta z masłem orzechowym

Spód:
ok. 180 g wafli czekoladowych (ja zrobiłam z ciastek digestive z czekoladą)
1 łyżka cukru (można pominąć)
6 łyżek masła

Masa:
ok. 250 g serka śmietankowego (cream cheese)
1 szklanka masła orzechowego
1 łyżka ekstraktu waniliowego (lub cukier waniliowy)
¾ szklanki ciemnego cukru (ja dałam ½ szklanki fruktozy)
1½ szklanki śmietanki 30%

Dodatkowo: starta gorzka czekolada

Spód:
Wafle (lub herbatniki) rozdrobnić w malakserze na proszek (i ewentualnie dodać cukier). Masło stopić, zalać nim okruchy, masą wylepić formę do tart, wstawić do zamrażalnika na czas robienia masy.

Masa:
Do malaksera włożyć serek, masło orzechowe, wanilię i cukier. Utrzeć na gładką masę. W drugiej misce ubić śmietankę i łyżką delikatnie wmieszać ją do reszty masy, aż stanie się jednolita. Wyłożyć masę na schłodzony spód, posypać startą czekoladą i włożyć do zamrażalnika na 4 godziny. Jeśli zamierzamy podawać ciasto później, należy przełożyć je do lodówki jakiś czas przed podaniem, żeby było kremowe (zdjęcie u góry), a nie twarde i zmrożone (zdjęcie u dołu). Smacznego!

wtorek, 1 lutego 2011

BRUKSELKA Z PATELNI Z KARMELIZOWANYM TOFU


Ten przepis dedykuję Wegetariance, która swoją akcją przekonała mnie do tofu. To danie może zachęcić opornych zarówno do jedzenia tofu, jak i brukselki. Polecam - jest pyszne. Przepis znaleziony tutaj.

BRUKSELKA Z PATELNI Z KARMELIZOWANYM TOFU
Porcja mnie więcej dla 2-3 osób.

Składniki:

1 kostka tofu (moja miała 210g)
250g świeżej brukselki
1-2 ząbki czosnku
1/3 szklanki orzechów lub ulubionych pestek (w oryginale pekan, ale włoskie świetnie je zastąpią. U mnie tym razem laskowe + pestki słonecznika)
3 łyżki brązowego cukru (dałam jedną)
olej do smażenia (w oryginale z orzechów ziemnych lub oliwa z oliwek)
posiekana natka kolendry (ja nie przepadam, więc zastąpiłam zieloną pietruszką)
sól

Wykonanie:

Tofu kroimy w kostkę i posolone smażymy na rozgrzanym oleju, mieszając, aż się zezłości, ok. 4 min. Dodajemy czosnek i orzechy/pestki, po czym smażymy kolejną minutę. Wsypujemy cukier i dalej smażymy ok. 2 minuty, aż cukier się rozpuści. Całość przekładamy do miski. Na patelnię dolewamy jeszcze trochę oleju (nie myjemy jej z cukru) i podkręcamy nieco ogień. Na gorący tłuszcz wsypujemy brukselkę, uprzednio pokrojoną w cieniutkie plasterki, solimy i smażymy przez kilka minut, od czasu do czasu mieszając, aż brukselka zmięknie i gdzieniegdzie się zezłości. Łączymy z usmażonym tofu, jeszcze chwilę podgrzewamy. Podajemy z bagietką, brązowym ryżem lub jako samodzielne danie.

poniedziałek, 31 stycznia 2011

ZUPA SEROWO-BROKUŁOWA


Bardzo smaczna zupa, jeśli ktoś lubi serowe smaki - mój mąż niestety nie należy do tej kategorii, dlatego jeśli gotuję coś takiego, on musi mieć inną alternatywę obiadową:( Połączenie sera i brokułów klasyczne, więc całość godna polecenia. Można ją jeść samą lub podać z bagietką. Bardzo sycąca. Przepis znaleziony tutaj, z nieco zmienionymi proporcjami.

ZUPA SEROWO-BROKUŁOWA

Składniki:

1 brokuł podzielony na małe różyczki
ok. 1 szklanki utartego sera żółtego typu cheddar
1 spora cebula, pokrojona w małą kosteczkę
2 łyżki masła
2 łyżki mąki
1 łyżeczka Vegety bez glutaminianu sodu (ja dałam mieloną suszoną jarzynkę)
2 szklanki mleka
1 litr chudego rosołu
sól i pieprz

Wykonanie:

Masło podgrzać w garnku o grubym dnie na średnim ogniu i zeszklić na nim cebulę. Dodać mąkę i podgrzewać przez jakieś 2 minuty, ciągle mieszając. Cały czas mieszając, powoli dodawać mleko i gorący rosół. Dodać przyprawy do smaku oraz starty ser. Mieszać, aż ser się roztopi. Dodać brokuły i gotować na małym ogniu, aż zmiękną. Smacznego!

środa, 19 stycznia 2011

CZEKOLADOWE BISCOTTI


Przepis z programu „Gotuj i chudnij”. Robiłam go jeszcze w lecie (patrz fotka) i zdjęcie wrzuciłam gdzieś do archiwum. Ponieważ teraz czekam aż mój aparat wróci z naprawy, przegrzebuję archiwa w poszukiwaniu zdjęć jeszcze niewykorzystanych, a biorąc pod uwagę bałagan w moich plikach nie jest trudno coś znaleźć. Jak widać, czasami bałaganiarstwo się opłaca – teraz mam jak znalazł;-)

CZEKOLADOWE BISCOTTI

Składniki suche:

¾ szklanki mąki (dałam graham)
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ szklanki zmielonych migdałów
3 łyżki kakao
szczypta soli

Składniki mokre:

1 jajko
1/3 szklanki cukru (u mnie brzozowy)
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
½ łyżeczka ekstraktu migdałowego (nie dałam, bo nie mam)

Dodatkowo:

1/3 szklanki suszonej żurawiny (nie dałam)

Polewa:

50-100 g gorzkiej czekolady (zależy, czy chcemy tylko troszkę je ozdobić, czy zrobić grubszą warstwę)

Wykonanie:

Wymieszać suche składniki, osobno zmiksować mokre. Wszystko wymieszać, dodać żurawinę. Mokrymi dłońmi ułożyć ciasto na kształt prostokąta na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 25 minut w 175ºC. Pokroić na plastry i suszyć je jeszcze 10 minut w piekarniku. Kiedy wystygną polać czekoladą stopioną w kąpieli wodnej.

niedziela, 9 stycznia 2011

CIASTO CZERWONY AKSAMIT czyli red velvet cake


Tradycyjne ciasto amerykańskie, które mnie skusiło niezwykłym wyglądem – biszkopt jest czerwony! Obecnie wedle większości przepisów nadaje się kolor temu ciastu za pomocą sztucznych barwników; ja postanowiłam wypróbować tradycyjne rozwiązanie i uzyskać barwę ciasta za pomocą buraków. Udało się, kolor wyszedł jak najbardziej czerwony, jednak do uzyskania takiego efektu konieczne jest (podobno) użycie kamienia winnego (ang. cream of tartar) do spulchnienia ciasta – wyczytałam, że użycie innego spulchniacza spowoduje reakcję chemiczną, w wyniku której czerwony barwnik z buraka zbrązowieje. Dlatego dziękuję Marysi za przywiezienie mi z UK kamienia winnego oraz Ani za udostępnienie mi aparatu do zrobienia fotek - mój jest w dalszym ciągu zepsuty :(

CIASTO CZERWONY AKSAMIT czyli red velvet cake

Czerwony biszkopt:

6 jajek, osobno białka i żółtka
1 szklanka cukru (dałam 2/3 szklanki fruktozy)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1/3 szklanki maślanki
1 łyżeczka kamienia winnego
¾ szklanki mąki
1/3 szklanki proszku z suszonych buraków* (taka „oszczędna 1/3”)
1 łyżka kakao (następnym razem dałabym kopiatą)

*kupiłam suszone buraczki w sklepie ze zdrową żywnością i zmieliłam je w młynku do kawy

Żółtka ubijać przez ok. 3-5 minut z połową cukru, wanilią i maślanką w kąpieli wodnej, po czym zdjąć z ognia dalej ubijać, aż masa stanie się pienista, lekko zgęstnieje i niemalże potroi swoją objętość. W osobnej misce spienić ubijaczką białka, po czym dodać do nich kamień winny. Ubijać dalej, aż piana lekko zgęstnieje. Wtedy dodać stopniowo do białek resztę cukru i ubić pianę na sztywno. W trzeciej misce wymieszać mąkę, kakao i proszek buraczany. Wymieszać obie mikstury jajeczne, po czym do całości przesiać przez sitko mieszankę suchych składników. Podzielić ciasto na dwie tortownice (ja dałam duże, ale lepiej zrobić w małych, jeśli chcemy, żeby ciasto było wyższe), wyłożone papierem do pieczenia. Piec ok. 20-25 minut w temp. 175ºC. Po wystudzeniu delikatnie usunąć pergamin i przełożyć ciasto masą.

Masa z serka kremowego (moja ulubiona!):

200g masła w temperaturze pokojowej
300g serka kremowego typu Philadelphia*
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka cukru pudru (sądzę, że 2/3 wystarczy)

*Philadelphia ma słonawy posmak – jeśli komuś to nie odpowiada lepiej użyć polskiego serka, np. Delfiko, który nie jest taki słony. Ale dla niektórych to właśnie to słono-słodkie połączenie jest kluczem do tej masy.

Zmiksować wszystkie składniki razem. Masą przełożyć wystudzone ciasto. Smacznego!

czwartek, 6 stycznia 2011

ZIELONA ZUPA


Przepis (nieco przeze mnie zmieniony) pochodzi z książeczki „Dania wegetariańskie”. Zupa wyszła nadspodziewanie smaczna i chętnie ją jeszcze powtórzę. Jeśli po świątecznym obżarstwie macie ochotę na coś lżejszego, to polecam.

ZIELONA ZUPA

Składniki:

300 g mrożonego zielonego groszku
2 pęczki dymki
200 g ogórka szklarniowego
ok.1,5-2 litry bulionu
100 g ryżu (dałam paraboiled)
2 łyżki masła
100 g liści szpinaku
szczypta gałki muszkatołowej
2-3 krople tabasco lub trochę sambal oeleku (dałam sambal oelek)
sól, pieprz, cukier do smaku
ewentualnie – mały pęczek szczypiorku

Wykonanie:

Ogórki obrać i pokroić na ćwierćplasterki. Ryż ugotować według przepisu na opakowaniu. Bulion podgrzać. Na patelni stopić masło, poddusić na nim groszek, a po chwili dodać ogórki i dymkę. Patelnię zalać chochlą bulionu i całość dodać do garnka. Gotować bez przykrycia przez ok. 5 minut. Szpinak grubo posiekać i razem z ryżem dodać do zupy, zagotować. Zupę doprawić solą, pieprzem, cukrem, gałką muszkatołową, i sosem tabasco lub sambal oelek. Przed podaniem można posypać posiekanym szczypiorkiem. Smacznego!

sobota, 1 stycznia 2011

PUDDING Z BRĄZOWEGO RYŻU


Jeśli lubicie desery z ryżu na mleku kupowane w pudełeczkach w ladzie chłodniczej, to wiedzcie, że ten deser jest – moim zdaniem – od nich dziesięć razy lepszy, no i oczywiście zdrowszy. Deser na zdjęciu jest w wersji bez rumu i rodzynek, za to z sosem malinowym (maliny rozgotowane z cukrem, aż zgęstniały), ale wersja rumowa jest według mnie nie do pobicia. Niestety zepsuł mi się aparat, więc nie mogłam jej sfotografować i musiałam wykorzystać inne zdjęcie:-(

PUDDING Z BRĄZOWEGO RYŻU

Składniki:

1 woreczek brązowego ryżu (100g)
2 szklanki mleka (dałam 2%)
½ szklanki rodzynek (najlepiej namoczonych w rumie) - niekoniecznie
1 „chlust” rumu (do smaku – można pominąć, jeśli ktoś nie lubi)
1 łyżka ekstraktu z wanilii (lub cukier waniliowy)
cukier lub fruktoza do smaku (dałam ok. 1/3 szklanki „cukru” brzozowego)

Wykonanie:

Ryż ugotować według przepisu na opakowaniu w lekko osolonej wodzie (minimum 30 minut). W garnku wymieszać mleko, ugotowany ryż, cukier, rodzynki i wszystko zagotować. Maksymalnie zmniejszyć ogień i gotować dalej, około 30 minut, często mieszając. Kiedy masa zacznie gęstnieć i przywierać do dna, deser jest gotowy. Pyszny zarówno na ciepło, jak i na zimno. Smacznego!