niedziela, 19 grudnia 2010

KORZENNE DYNIOWE SCONES


Piękne, złociste, aromatyczne, idealnie wpasowujące się w nastrój przedświąteczny. Moja córka była bardzo zdziwiona, że mama pozwala jeść pierniki na śniadanie:) W przeciwieństwie do tradycyjnych „scones” dobre również na drugi dzień. Przepis z blogu "For the love of cooking". Bardzo polecam.

KORZENNE DYNIOWE SCONES

Składniki:

• 2 szklanki mąki (u mnie pół na pół pszenna biała i razowa)
• 7 łyżek cukru (u mnie brzozowy)
• 1 łyżka proszku do pieczenia
• 1/4 łyżeczki soli
• 1 łyżeczka cynamonu
• 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
• 1/4 łyżeczki mielonych goździków
• 1/4 łyżeczki imbiru
• 6 łyżek zimnego, posiekanego masła
• 1/2 szklanki przecieru z dyni (ja jesienią rozgotowałam dynię w niewielkiej ilości wody, przetarłam na puree i zapasteryzowałam w słoikach)
• 4 łyżki „half and half” (pół na pół śmietanka wymieszana z mlekiem – sądzę, że spokojnie można zastąpić po prostu tłustym mlekiem)
• 1 duże jajko

Wykonanie:

Suche składniki wymieszać w jednej misce, dodać masło i rozdrobnić na okruszki (można w malakserze). W drugiej misce wybełtać razem dynię, 3 łyżki mleka ze śmietanką oraz jajko. Stopniowo dodawać suche składniki, aż do połączenia całości – nie wyrabiać za długo. Utworzyć kulę i ułożyć ją na lekko omączonej powierzchni (ciasto było bardzo miękkie i lepiące). Posypując mąką, rozwałkować ciasto i uformować prostokąt gruby na około 1.5 cm. Pociąć go na cztery, a każdy kwadrat przekroić na pół, tworząc osiem trójkątów. Przełożyć delikatnie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Posmarować z wierzchu ostatnią łyżką mleka ze śmietanką. Piec ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 210ºC, aż staną się złotobrązowe. Wystudzić na kratce (my połowę zjedliśmy już na ciepło, ze szklanką mleka :) Smacznego!

Można jeszcze dodać lukier korzenny (ja nie robiłam):
1 szklanka cukru pudru
2 łyżki mleka
po szczypcie przypraw korzennych, tych co wyżej

Utrzeć razem, polukrować ciacha kiedy wystygną.

niedziela, 12 grudnia 2010

PROSTY KREM PIECZONY


Przepis pochodzi z jednej z moich ulubionych książek kucharskich pt. „Desery – Wielka Księga Kucharska”. Uwielbiam przeglądać niesamowite zdjęcia różnych pyszności zgromadzonych w tej książce i wyobrażać sobie jak smakują. Tym razem, o dziwo, wybrałam przepis bez zdjęcia. Szukałam deseru z małej ilości składników – z tego, co miałam akurat w domu i wybór padł na ten deser – jak się okazało trafny. Krem w smaku przypomina crème brûlée, ale jest prostszy w wykonaniu. Jest prosty i pyszny – zarówno na ciepło, jak i na zimno (a najlepszy jest skarmelizowany wierzch).

PROSTY KREM PIECZONY

Składniki:

3 jajka
½ szklanki brązowego cukru (dałam ¼ szklanki ksylitolu i 1 łyżkę brązowego cukru)
1½ szklanki śmietany (dałam 30%)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
ew. troszkę gałki muszkatołowej do posypania (ja nie dałam, bo nie lubię)

Wykonanie:

Piekarnik rozgrzać do 180°C. W misce ubić jajka, cukier, mleko, śmietankę i ekstrakt z wanilii. Przelać do kokilek (można je wcześniej wysmarować stopionym masłem, ale niekoniecznie). Kokilki ustawić w naczyniu do pieczenia (ja ustawiłam w formie do tart) i wlać do niego tyle wody, żeby sięgała do połowy kokilek. (Posypać krem gałką muszkatołową i ) wstawić do piekarnika i piec 15 minut. Następnie zmniejszyć temperaturę do 160°C i piec następne 20 minut, aż krem się zetnie. Nie powinien być płynny, ale trząść się lekko przy potrząsaniu naczyniem. Od razu wyjąć z wody. Podawać zimny lub ciepły. Smacznego!

środa, 24 listopada 2010

PLACEK PROWANSALSKI


Przepis pochodzi z książeczki „Kuchnia Wegetariańska” - 41 tomiku Encyklopedii Sztuki Kulinarnej. Idealne danie na lunch, obiad czy ciepłą kolację; świetnie nadaje się na imprezę. Smaczne i efektowne. Bardzo polecam.

PLACEK PROWANSALSKI

Ciasto - składniki:

20 dag mąki (u mnie pół na pół pszenna razowa z jasną orkiszową)
10 dag masła
3 łyżki zimnej wody
sól
olej do posmarowania formy

Ciasto – wykonanie:

Masło razem z mąką posiekać ostrym nożem. Dodać odrobinę soli, olej i wymieszać. Dolać wody i szybko zagnieść ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię i wstawić do lodówki na pół godziny. Po upływie tego czasu przełożyć ciasto do wysmarowanej tłuszczem formy do tart, ponakłuwać widelcem i podpiec w piekarniku ok. 15 min.

Nadzienie - składniki:

1 mała cukinia
(1 mały bakłażan – ja nie dałam i w mojej formie już by się nawet nie zmieścił)
1 cebula
1 ząbek czosnku
1 papryka (najlepiej czerwona)
2 jajka
150 ml gęstej śmietany
1 łyżka pokrojonej natki pietruszki
50g startego parmezanu (ale prawdziwego, nie substytutu. Jeśli nie macie prawdziwego, lepiej dać zwykły żółty ser)
½ łyżeczki suszonego tymianku (ja dałam 1 łyżeczkę ziół prowansalskich)
oliwa lub olej do smażenia
sól, pieprz

Nadzienie - wykonanie:

Jarzyny umyć, bakłażan, cukinię, cebulę i paprykę pokroić na plasterki. Czosnek drobno posiekać. W garnku rozgrzać olej, włożyć cebulę, czosnek i smażyć przez 3-4 min. Następnie dodać bakłażan, cukinię, paprykę i przyprawy. Dusić na małym ogniu ok. 15 min. Osączyć z sosu i ochłodzić. Jajka ubić ze śmietaną, dodać starty parmezan i osączone jarzyny. Wylać całość na podpieczone ciasto i piec przez ok. 30-35 min. w temp. 200°C. Podawać gorący lub zimny.

niedziela, 21 listopada 2010

KRAJANKA CZEKOLADOWA Z MASŁEM ORZECHOWYM


Przepis zainspirowany krajanką na zimno z dodatkiem marmolady z blogu Moje Wypieki. Tamta krajanka jednak mi się już znudziła i postanowiłam nadać jej nowe oblicze. Rezultat uważam za bardzo udany – mówiąc szczerze, ta wersja bardziej mi smakuje. Mamy pyszne i zdrowe (no, oczywiście jak na słodycze ;-) batoniki musli, które robi się błyskawicznie i bez pieczenia. Bardzo polecam.

KRAJANKA CZEKOLADOWA Z MASŁEM ORZECHOWYM

Składniki:

• 60 g masła
• ¼ szklanki miodu (90 g)
• 80 g brązowego cukru (można dać mniej; ja daję cukier brzozowy)
• 1/3 szklanki (95 g) masła orzechowego
• 50 g gorzkiej czekolady (u mnie 90% kakao)
• 1 szklanka (90 g) płatków owsianych
• 1,5 szklanki (50 g) ekspandowanego ziarna (np. ryżu dmuchanego – ja daję 1 szklankę ekspandowanego prosa i ½ szklanki poppingu z amarantusa)
• ¼ szklanki (35 g) wiórków kokosowych
• ¼ szklanki sezamu
• ewentualnie: garść orzechów (ziemnych lub włoskich)

Wykonanie:

W małym garnuszku wymieszać masło, miód, cukier i masło orzechowe, podgrzać do rozpuszczenia cukru. Jak cukier się rozpuści, doprowadzić do wrzenia, po czym zdjąć z palnika i dodać połamaną czekoladę. Po chwili wymieszać, tak by czekolada się rozpuściła. Wsypać pozostałe składniki, wymieszać. Kwadratową formę o boku 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia i wcisnąć w nią gotową masę (ja tym razem dałam do keksówki, dlatego batoniki są takie wysokie). Włożyć do lodówki, aż do stężenia i tam przechowywać.

sobota, 13 listopada 2010

SERNIK ŚNIEŻNOBIAŁY


Sernik z programu „Rewolucja na talerzu”. Mnie bardziej niż niewielka liczba kalorii (można jeść bez większych wyrzutów sumienia), skusił jego piękny biały kolor, który zawdzięcza pieczeniu w kąpieli wodnej. Poza tym sernik nie tylko ładnie wygląda, ale i fajnie smakuje (chociaż np. moja mama woli tradycyjne serniki „apetycznie zrumienione”). Moje ciasto jest dosyć niskie, bo piekłam je z połowy porcji.


SERNIK ŚNIEŻNOBIAŁY (pieczony w kąpieli wodnej)

Składniki:

800 g twarogu śmietankowego (4% tłuszczu)
3 jaja
1/2 szklanki cukru
1 laska wanilii (dodałam ekstrakt waniliowy)
ewentualnie owoce do dekoracji

Wykonanie:

Rozkroić laskę wanilii, wyjąć ziarenka i dodać do twarogu. Dodać cukier i zmiksować. Stale miksując kolejno dodawać po jednym jajku. Wyłożyć formę papierem do pieczenia wlać masę serową. Formę wypełnioną ciastem zakryć folią aluminiową. Postawić na blasze do pieczenia, na którą należy wlać wrzątek. Piec 60 minut w 180*. Po tym czasie wyłączyć piekarnik i nie otwierając go pozostawić w nim ciasto na kolejne 15 minut. Robimy to po to by ciasto nam nie opadło(mój sernik nic nie urósł, ale też i nie opadł ani nie popękał w trakcie pieczenia). Uchylić drzwiczki piekarnika i odczekać kolejne 15 minut. Wyjąć ciasto z piekarnika i wystudzić, nie wyjmując go z formy. Gdy jest chłodne wstawić na kilka godzin (najlepiej na całą noc) do lodówki. Porcja: 150 kcal. Smacznego!

czwartek, 11 listopada 2010

ZUPA ZBOŻOWA


Przepis inspirowany książką „Kuchnia Wegetariańska”, którą na początku lat 90-tych dostałam na urodziny od przyjaciółki – byłam wtedy wojującą wegetarianką. Z wegetarianizmem (chwilowo?) się rozstałam, ale z książką wręcz przeciwnie – ostatnio odkrywam ją na nowo. Zmiany które wprowadziłam, to zamiana ziarna jęczmienia na pęczak oraz dodatek warzyw, które lubię przemycać w każdej niemal zupie. Przepis zgłaszam do akcji "Jedzmy kaszę".

ZUPA ZBOŻOWA

Składniki:

50 g pszenicy
50 g pęczaku
50 g czerwonej soczewicy
2 ziemniaki
1 spora cebula
1 spora marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
2 litry rosołu lub wywaru z warzyw
1 łyżka oleju
po szczypcie suszonego majeranku, tymianku i rozmarynu
2 łyżki posiekanego szczypiorku i ewentualnie natki pietruszki
sól, pieprz, ewentualnie Vegeta bez glutaminianu sodu

Wykonanie:

Pszenicę opłukać i namoczyć na noc. Rano ugotować w osolonej wodzie. Ugotować także pęczak. Cebulę posiekać, resztę warzyw również posiekać lub zetrzeć na tarce. Cebulę podsmażyć na rozgrzanym oleju, wraz z marchewką, selerem i pietruszką oraz suszonymi ziołami dodać do gorącego rosołu/wywaru. Po kilku minutach dorzuć ziemniaki i soczewicę. Gotować do miękkości. Dodać pszenicę i kaszę, doprawić solą i pieprzem, zagotować, wyłączyć gaz i posypać zieleniną. Smacznego!

poniedziałek, 8 listopada 2010

CZEKOLADOWA EKSTAZA


Ciasto bez mąki, typu „truflowego”. Absolutnie rewelacyjne – jeśli jesteście czokoholikami, to jest ciasto dla was. Wykonanie jest banalnie proste, a efekt niesamowity – wielka czekoladowa pralinka… Mmm… Ciasto poleciła mi koleżanka, która wyszperała je na Wielkim Żarciu. Dzięki Aniu!

CZEKOLADOWA EKSTAZA

Składniki:

200g ciemnej czekolady (dałam 90%)
200g masła
250g cukru (dałam brzozowy)
5 jajek
ewentualnie 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
ewentualnie 1 łyżka mąki * (ja nie dałam)

* mąkę można pominąć - ciasto będzie pozbawione chrupiącej skórki, ale pozostanie równie smaczne

Wykonanie:

Czekoladę z masłem rozpuszczamy (w kąpieli wodnej lub mikrofalówce). Dodajemy cukier - dokładnie mieszamy, odstawiamy i czekamy aż się ostudzi. Dodajemy po 1 jajku, każdorazowo mieszając, a na końcu łyżkę mąki. Dokładnie mieszamy. Wlewamy do blaszki i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy 25 minut w 200°C. Schłodzone ciasto wkładamy do lodówki. Najlepiej zrobić je wieczorem i zostawić na noc w lodówce. Wyjąć z lodówki około 1h przed podaniem.

środa, 3 listopada 2010

CZEKOLADOWE PUFKI


Super prosty i pyszny deser. Przygotowanie trwa kilka minut i tylko trzeba potem troszkę odczekać, żeby masa zastygła w lodówce. Zazwyczaj używa się przy tym przepisie dmuchanego ryżu; ja zastąpiłam go ekspandowanym prosem (do dostania w sklepach ze zdrową żywnością), bo jest zdrowsze niż biały ryż, ale smakowo nie ma to większego znaczenia - i tak dominuje czekolada.


CZEKOLADOWE PUFKI

Składniki (na około 8-9 papilotek):

50 g czekolady 90% kakao
50g masła
3 łyżki miodu (ja dałam 1 łyżeczkę miodu i 3 łyżki cukru brzozowego)
3 łyżeczki kakao
50g ekspandowanego ziarna (u mnie proso, ale może być ryż dmuchany, czy nawet popcorn)

Wykonanie:

W garnuszku roztopić masło z miodem i kakao. Zdjąć z ognia i dodać połamaną czekoladę. Mieszać aż czekolada się rozpuści. Całość wymieszać z dmuchanym ziarnem i nałożyć łyżką do papilotek. Schłodzić w lodówce, żeby masa się zestaliła. Smacznego!

czwartek, 28 października 2010

CIASTO KASZTANOWE


Za oknem jesień, a jesień to kolorowe liście, żołędzie i oczywiście kasztany. W sklepach (np. w sieci Tesco) można teraz dostać również kasztany jadalne – mało u nas znane i w związku z tym niezbyt popularne. Najlepsze oczywiście są na placu Pigalle, ale i te, które można dostać u nas, są całkiem niezłe, chociaż trzeba je sobie samemu przyrządzić. Najprościej jest upiec je w piekarniku (ponacinawszy wcześniej na krzyż łupiny) i podawać z solą, miodem lub bez niczego. Są delikatne w smaku, lekko słodkawe i mączyste. Warto spróbować, jeśli ktoś ich nie jadł – choćby z ciekawości.

CIASTO KASZTANOWE
(przepis znaleziony u Notme, z moimi uwagami)

Składniki:

0,5kg jadalnych kasztanów,
220g mąki,
3 jajka,
150g cukru,
70g masła (w temp. pokojowej),
proszek do pieczenia (ilość nie była podana – ja dałam 3 łyżeczki i było OK)
szczypta soli

Wykonanie:

Łupiny kasztanów naciąć na krzyż i gotować w osolonej wodzie przez 15-20min, obrać (najgorsze) i przecisnąć przez praskę lub drobno zmiksować (ja zrobiłam to w malakserze). Jajka zmiksować z cukrem, dodać rozdrobnione kasztany, mąkę, masło, proszek do pieczenia i sól. Wszystko razem wymieszać i przełożyć do formy wysmarowanej masłem i obsypanej cukrem (ja wyłożyłam ją po prostu papierem do pieczenia. Użyłam foremki 20x20, ale można użyć większej, np. dużej tortownicy – ciasto po prostu będzie nieco bardziej płaskie). Pieczemy w temp.180 stopni przez 30-35min. Smacznego!


Połowę ciasta zjedliśmy właśnie w takiej postaci, a drugą połowę przełożyłam kremem. Oryginalny krem miał być z mascarpone i kasztanów, ale nie miałabym już cierpliwości, żeby obrać kolejne ½ kilo kasztanów, więc zrobiłam na prędce krem z samego mascarpone z dodatkiem cukru, soku z cytryny i ekstraktu z wanilii oraz kilku osieroconych po nalewce wisienek – wyszło pyszne. Wpadłam owszem na to, że można by pewnie wymieszać z mascarpone gotowy krem kasztanowy, ale po niego musiałabym specjalnie jechać do Almy, a to mnie przerosło ;-). Można by też dodać do serka rum i kakao, jak było w oryginalnym przepisie, a te kasztany sobie już darować, ale ja niestety nie miałam w domu rumu, więc wykorzystałam, co było pod ręką.

wtorek, 26 października 2010

KRUPNIK LITEWSKI Z KASZĄ GRYCZANĄ


Kolejna wersja - po krupniku warszawskim ze szczawiem - jednej z naszych tradycyjnych zup. Tym razem propozycja zainspirowana krupnikiem litewskim z „Mojego Gotowania”. Podstawowa zmiana, którą wprowadziłam, to zamiana zwykłej kaszy gryczanej (palonej) na niepaloną, dzięki czemu zupa jest dużo delikatniejsza – dla mnie super, na pewno do powtórki. W ogóle bardzo polecam niepaloną kaszę gryczaną wszystkim, dla których aromat zwykłej kaszy gryczanej jest zbyt intensywny. Dostać ją można na targu (tam jest najtaniej – zapłaciłam 6 zł za kilogram) lub w sklepach ze zdrową żywnością.

KRUPNIK LITEWSKI Z KASZĄ KRAKOWSKĄ

Składniki:

10 dag kaszy gryczanej niepalonej
ok. 1,5 litra bulionu
3 dag suszonych grzybów (namoczonych na noc)
1 cebula
kawałek selera
1 spora marchew
olej do smażenia
sól, pieprz, ziele angielskie
½ pęczka natki pietruszki

Wykonanie:

Cebulę posiekać i podsmażyć na oleju. Marchew oskrobać i pokroić na plasterki. Seler obrać i zetrzeć na tarce. Wszystkie warzywa wraz z grzybami i zielem angielskim dodać do gorącego bulionu i gotować przez kilka minut, po czym dodać opłukaną kaszę i gotować do miękkości. Doprawić solą i pieprzem. Posypać posiekaną natką pietruszki. Smacznego!

sobota, 9 października 2010

KRUPNIK WARSZAWSKI ZE SZCZAWIEM


Jeśli jesteście nieco znudzeni tradycyjnym krupnikiem, to powinniście spróbować krupniku warszawskiego. W zasadzie przepis nie różni się drastycznie od wersji podstawowej, jednak dodanie do zupy szczawiu zasadniczo zmienia jej smak. Dla mnie zdecydowanie in plus – nadaje zupie charakteru. To ostatni dzwonek, żeby tej zupy spróbować jeszcze przed zimą. Ja przypomniałam sobie o tym przy wyjeździe za miasto, gdzie na łące nazbierałam garść szczawiu. Wyszukanie go nie powinno być problemem – szczaw rośnie dosłownie wszędzie. Przepis pochodzi z gazety.

KRUPNIK WARSZAWSKI ZE SZCZAWIEM

Składniki:

100g kaszy jęczmiennej (ugotowałam 1 woreczek)
ok. 1,5-2 l nietłustego rosołu
2-3 marchewki
1 spora pietruszka
kawałek selera
mały por
1/2 cebuli
3-4 średnie ziemniaki
3-4 dymki
garść szczawiu
1 łyżka oleju
½ szklanki śmietany lub jogurtu bałkańskiego (u mnie ten drugi)
sól, pieprz, vegeta bez glutaminianu sodu

Wykonanie:

Kaszę gotujemy na sypko i osączamy. Włoszczyznę obieramy i rozdrabniamy: marchewki i pora kroimy w półplasterki, pietruszkę i seler ścieramy na tarce, cebulę kroimy w kosteczkę. Cebulę i pora szklimy na oleju, zalewamy chochlą gorącego rosołu i całość przelewamy do garnka. Dodajemy resztę przygotowanych warzyw i gotujemy ok. 10min. Po tym czasie dodajemy obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki; gotujemy całość do miękkości wszystkich warzyw. Szczaw myjemy i siekamy, po czym dodajemy do zupy wraz z kaszą. Zupę zagotowujemy i doprawiamy do smaku, po czym wyłączamy gaz. Śmietanę lub jogurt wlewamy do miski i stopniowo rozprowadzamy gorącą zupą, dodając kilka razy po chochelce i za każdym razem dokładnie mieszając (szczególnie ważne w przypadku jogurtu – jeśli zrobimy to stopniowo, jogurt się nie zważy). Całość wlewamy do zupy i dodajemy posiekaną dymkę. Smacznego!

piątek, 1 października 2010

PIECZONKA Z WARZYWAMI czyli wegetariański Irish Stew


Bardzo smaczna zapiekanka. Tak – lubimy zapiekanki i wszystkie dania jednogarnkowe. Dobry efekt, mało mycia, tylko nakroić się trochę trzeba (chyba że mamy malakser). Proporcje, które podaję są orientacyjne – zazwyczaj wrzucam do gara, co akurat mam pod ręką i w takiej ilości; skład można więc adaptować do naszych gustów i zasobów spiżarni. Bardzo polecam.


PIECZONKA Z WARZYWAMI czyli wegetariański Irish Stew

Składniki:

1 kg ziemniaków
ćwiartka kapusty
1 duża cebula
1 duża marchewka
1 duża papryka
1 niewielka pietruszka
1 niewielka kalarepka
1/2 litra wody
zioła prowansalskie
sól, pieprz
4 łyżki oleju
2 łyżki wody

Wykonanie:

Warzywa kroimy: ziemniaki i kalarepkę w pół- lub ćwierć-plasterki, marchewkę i pietruszkę w plastry, cebulę w kostkę, paprykę w paseczki, kapustę szatkujemy. Do naczynia żaroodpornego lub brytfanny wykładamy warstwami: ziemniaki, marchewkę, pozostałe warzywa i na końcu kapustę. Każdą warstwę oprószamy solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi. Polewamy olejem wymieszanym z wodą, naczynie przykrywamy ściśle folią aluminiową i zakrywamy pokrywką. Dusimy ok. 1 godziny w piekarniku, w temp. ok. 200°C (można też zrobić to na gazie, najpierw ustawiając mocny płomień i stopniowo zmniejszając go w trakcie duszenia, żeby się nie przypaliło). Smacznego!

niedziela, 12 września 2010

ŁAMANKA CZEKOLADOWA - chocolate bark


Nie wiem nawet, czy to można nazwać przepisem – to po prostu sposób podania naszej ulubionej czekolady. Dla mnie idealny, bo mogłam wykorzystać niesłodką czekoladę i po rozpuszczeniu dosłodzić ją ksylitolem. Do tego jeszcze prażone orzechy, kandyzowana skórka pomarańczowa i mamy czekoladowe niebo o smaku przypominającym niezastąpioną czeską czekoladę „Studencką”. Mniam, mniam. Zjadłabym chyba nieograniczoną ilość tej pychoty, ale po kilku dniach euforii okazało się, że czekolada mi jednak szkodzi :-(

ŁAMANKA CZEKOLADOWA - chocolate bark

Składniki:

100 g ulubionej czekolady (najzdrowsza ciemna)
100 g orzechów laskowych
1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej (u mnie w ksylitolu)

Wykonanie:

Orzechy podpiec 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180°C, w połowie pieczenia je obracając (można też uprażyć na suchej patelni, ale wtedy trzeba prawie cały czas mieszać). Wysypać na czystą ściereczkę, zawinąć i pocierać przez materiał, aż odejdą łupiny. Czekoladę stopić w kąpieli wodnej (w metalowej misce ustawionej na garnku z niewielką ilością gotującej się na małym ogniu wody). Dorzucić do niej orzechy i skórkę pomarańczową, wylać całość na blachę wyłożoną folią kuchenną i rozsmarować (ja wykładam bezpośrednio do foremki silikonowej, ale nie każdy ma). Wstawić do lodówki do stwardnienia. Połamać na kawałki. Starać się nie zjeść wszystkiego od razu. Smacznego!

piątek, 10 września 2010

PIERNICZKI ŻYTNIO RAZOWE



Nie, to jeszcze nie Święta, ale naszła mnie chęć na pierniki. Ponieważ wciąż dążę do ideału (szczególnie w przypadku słodyczy) – czyli żeby było jednocześnie i smacznie, i zdrowo – ciągle coś kombinuję przy przepisach: albo je zmieniam, albo wymyślam nowe. Te pierniczki należą do tej drugiej kategorii. W wielu przepisach na piernik wykorzystuje się mąkę żytnią i postanowiłam wypróbować ją również w małych ciasteczkach. Byłam pełna obaw, zwłaszcza że postanowiłam iść na całość (no, może nie całkiem) i dać mąkę żytnią razową. Okazało się, że moje obawy były niepotrzebne: w takiej mieszance mąka ta sprawdziła się doskonale. Ciasto jest łatwe w obróbce, po upieczeniu ma idealną dla mnie teksturę pierniczków (coś pomiędzy kruchym, a miękkim ciastkiem), a w dodatku można je zajadać bez dużych wyrzutów sumienia. I dobrze, bo nie mogłam od nich odpędzić córki.

PIERNICZKI ŻYTNIO RAZOWE

Składniki suche:

150 g mąki żytniej (chlebowej/ żurkowej, typ 720)
100 g mąki żytniej razowej
100 g mąki pszennej razowej (ja do większości przepisów używam typu 1850)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka mielonych goździków
1 łyżeczka imbiru
szczypta soli

Składniki mokre:

1 jajko
75 g cukru (lub 100 – jeśli mają być bardziej słodkie)
4 solidne łyżki miodu (takie z lekką górką)
100 g masła

Do posmarowania:

2 łyżki mleka (lub ew. wody)

Mąki przesiać do miski, dodać resztę składników suchych. Masło stopić razem z cukrem, wystudzone dodać do mąki, wraz z jajkiem i miodem. Zagnieść ciasto. Rozwałkować na ok. 0.5 cm, lekko podsypując mąką. Wykroić pierniczki, posmarować mlekiem. Piec w piekarniku nagrzanym do 180°C dosłownie kilka minut. Jak zaczną się lekko złocić od spodu, są gotowe. Wystudzić na kratce. Dowolnie udekorować lub pozostawić bez dekoracji. Najlepsze z kubkiem gorącego mleka. Smacznego!

środa, 1 września 2010

JESIENNY OMLET Z BOCZKIEM, GORGONZOLĄ I SMAŻONYMI JABŁKAMI


Kolejny omlet, po lazurowym, dla smakoszy i miłośników serów pleśniowych. Omlet pycha, dla mnie jak najbardziej do powtórki, ale trzeba lubić smaki słono-słodkie. Przepis znaleziony tu.

JESIENNY OMLET Z BOCZKIEM, GORGONZOLĄ I SMAŻONYMI JABŁKAMI

Składniki:

1 łyżka masła
(1 łyżka brązowego cukru – ja nie dałam)
1 jabłko Granny Smith (lub inne twarde i lekko kwaskowate), obrane i pokrojone na kawałki
¼ szklanki pokruszonego sera Gorgonzola (dałam polski Lazur)
1 plaster boczku lub bekonu, podsmażony i pokrojony
2 jajka, lekko ubite
(1 łyżka orzechów pekan lub włoskich – ja nie dałam)

Wykonanie:

Na patelni rozgrzać masło, (dodać cukier i przesmażyć go, aż się lekko skarmelizuje,) Dodać jabłko, przesmażyć kilka minut, aż zmięknie. Zmniejszyć gaz, dodać ser i podsmażony boczek. Kiedy ser zacznie się topić, wlać jajka i smażyć bez mieszania, aż się zetną – ok. 2-4 min. Zsunąć omlet na talerz (i ewentualnie posypać orzechami). Smacznego!

środa, 25 sierpnia 2010

MUFINKI FITNESS


Przepis z jednej z moich ulubionych stron z pysznościami, Brown Eyed Baker. Dzięki zawartości płatków idealne na pierwsze lub drugie śniadanie.

MUFINKI FITNESS

Składniki suche:

1½ szklanki mąki
½ łyżeczki sody oczyszczonej
¼ łyżeczki soli
1/3 szklanki cukru
2 szklanki płatków pszennych Nestle Fitness

Składniki mokre:
½ szklanki rodzynek
1/3 szklanki oleju
1 jajko
1¼ szklanki maślanki
½ łyżeczki ekstraktu z wanilii

Do posypania:
3 łyżki cukru brązowego (demerara)

Nagrzać piekarnik do 180°C. Przygotować formę do muffinek (ja używam silikonowej, więc nie mam nic do roboty:). Do dużej miski przesiać mąkę i wymieszać z nią wszystkie suche składniki. W mniejszej misce zmiksować razem składniki mokre. Dodać składniki mokre do suchych i dokładnie wymieszać. Odstawić ciasto na min. 45 minut (żeby płatki zmiękły). Rozłożyć ciasto do foremek na mufinki (wyjdzie ok. 12). Z wierzchu posypać brązowym cukrem. Piec 15 do 20 minut, lub do suchego patyczka. Smacznego!

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

JAMBALAYA Z BRĄZOWYM RYŻEM


Brązowy ryż jest zdrowszy niż biały, ale niestety mniej smaczny. Staram się więc dodawać go do potraw, gdzie dominują inne smaki i tak jest w przypadku tego przepisu – nikt się nawet nie zorientuje, jeśli podmienimy ryż na brązowy. Jambalaya, to potrawa kuchni kreolskiej, na którą jest tyle przepisów, ile kreolskich gospodyń. Ta jambalaya była zainspirowana przepisem z gazetki od koleżanki (dzięki Aniu), ale wprowadziłam trochę swoich zmian – przede wszystkim zmniejszyłam ilość mięsa i wędliny, tak by stanowiło raczej dodatek, niż podstawę potrawy – jeśli jesteście bardziej „mięsożerni”, możecie ponownie zwiększyć ich ilość.

JAMBALAYA Z BRĄZOWYM RYŻEM

Składniki:


1 woreczek brązowego ryżu
1 pierś z kurczaka (większa pojedyncza lub mniejsza podwójna)
15 dag dobrej kiełbasy (daję wiejską Wiejską)
1 puszka krojonych pomidorów w zalewie
1 większa cebula
1 papryka (ja daję czerwoną)
1 łyżeczka sosu sojowego
3 łyżki oliwy
2-3 ząbki czosnku
1 łyżka cukru
kilka kropli tabasco (lub ewentualnie papryka chilli)
½ łyżeczki pieprzu
1 łyżeczka vegety (bez glutaminianu sodu)
1 szklanka wody
sól

Wykonanie:

Ryż obgotować ok. 20 minut w osolonej wodzie – ja nastawiam ryż i zabieram się za resztę, wtedy jest gotowy na czas (jeśli wolicie użyć ryżu białego można pominąć ten etap – ryż jedynie przepłukać i zostawić na sitku, żeby odciekł). Pierś kurczaka pokroić w kostkę i wrzucić do wrzątku z dodatkiem vegety – obgotować ok. 10 minut. Paprykę pokroić w paski, a cebulę w pióra, obsmażyć na oliwie. Dorzucić rozgniecione ząbki czosnku i smażyć jeszcze minutę, ciągle mieszając. Dodać pomidory, kurczaka wraz z wywarem, pokrojoną kiełbasę, obgotowany ryż, sos sojowy, cukier, sól i pieprz. Gotować na małym ogniu do miękkości ryżu (około 20 minut). Doprawić tabasco. Smacznego!

wtorek, 3 sierpnia 2010

GROSZEK Z SAŁATĄ


Warzywa do obiadu z przepisu Nigelli. Ciekawa odmiana podania sałaty – jeszcze nigdy nie jadałam jej na ciepło. Nam bardzo smakowało – polecam.

GROSZEK Z SAŁATĄ

Składniki:

1 łyżka oliwy
50 g masła
4 cebulki dymki
2 mniejsze lub 1 duża główka sałaty
ok. 500 g zielonego groszku (mrożonego lub świeżego – nie z puszki)
1 szklanka bulionu z kurczaka (dałam warzywny)
sól, pieprz

Wykonanie:

Oliwę podgrzać w sporym rondlu, dodać masło. Na rozgrzany tłuszcz wrzucić posiekane dymki. Kiedy się podsmażą, dorzucić posiekane (niezbyt drobno) liście sałaty. Kiedy liście zaczną się kurczyć, dorzucić groszek (może być wprost z zamrażalnika) i zalać szklanką bulionu, doprawić solą i pieprzem. Gotować ok. 15 min. do miękkości groszku (u mnie krócej).

środa, 28 lipca 2010

ZŁOTA KRAJANKA (GOLDEN FLAPJACKS)


Cudownie prosty przepis (takie lubię najbardziej), znaleziony na stronie firmy Tate & Lyle (producenta Golden Syrupu). Jeśli chodzi o syrop, to można podmienić go np. na miód, ale wtedy smak batoników zmieni się z karmelowego na miodowy. Ja miałam syrop od koleżanki z Anglii (dzięki Marysiu!), ale okazuje się, że można go dostać w Polsce w sieci sklepów Kuchnie Świata lub zrobić samemu. Przepis nieco zmodyfikowałam (oryginalna krajanka wyszła dla mnie nieco za tłusta i za słodka) - w nawiasach podaję pierwotne proporcje. Zdjęcia pochodzą z archiwum - na razie o takich batonikach mogę tylko pomarzyć...
ZŁOTA KRAJANKA (GOLDEN FLAPJACKS)

Składniki:

50 (75) g masła
75 (100) g brązowego cukru (demerara)
2 kopiate łyżki Golden Syrup
200 (175) g płatków owsianych
(ewentualnie garść orzechów lub rodzynek itp.)

Wykonanie:

Wyłożyć papierem formę 20x20 cm i nagrzać piekarnik do 180°C. Masło, cukier i syrop podgrzewać w rondlu, aż masło się roztopi. Dosypać płatki owsiane. Wyłożyć masę do formy, wyrównać. Piec około 20 minut. Jeszcze ciepłą masę pociąć na batoniki (po wystygnięciu masa bardzo twardnieje). Batoniki wyjmować z formy, kiedy wystygną. Smacznego!

czwartek, 22 lipca 2010

LODY JOGURTOWE


Od kilku dni jestem dumną posiadaczką maszynki do lodów. Zaczęłam od lodów na mleku kokosowym, a te poszły na drugi ogień. Przepis znaleziony tutaj. Lody są banalnie proste w wykonaniu, a wychodzą bardzo lekkie, właściwie to coś z pogranicza lodów, a mrożonego jogurtu. Pozostawione na dłużej w zamrażalniku twardnieją.

LODY JOGURTOWE

Składniki

350 g jogurtu naturalnego (najlepiej gęstego, jak grecki, i NIE light)
125 ml śmietanki (w oryginalnym przepisie było tylko „cream” – ja dałam 30%)
1/4 szklanki (50 g) cukru (u mnie ksylitol)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (lub cukier waniliowy) albo 150 g świeżych owoców

Wykonanie:

Jeśli robimy wersję owocową, to zaczynamy od umycia, obrania i ewentualnego wypestkowania owoców, oraz ich zmiksowania. Masę owocową łączymy z cukrem i zostawiamy na godzinę. Łączymy jogurt ze śmietaną, dodajemy owoce (lub wanilię, jeśli robimy wersję podstawową). Mieszankę wlewamy do maszynki do lodów i postępujemy według instrukcji producenta.

środa, 14 lipca 2010

JOGURTOWY DESER KORZENNO-WIŚNIOWY


Przepis na lekki letni deser, wycięty kiedyś z jakiegoś angielskiego czasopisma wegetariańskiego (już nawet nie pamiętam tytułu), długo czekał "w szufladzie" na swoją premierę - za długo, bo jest pyszny. Na pewno do powtórki. Zdjęcie z archiwum sprzed kilku tygodni, kiedy mogłam jeszcze jeść takie dobroci.

JOGURTOWY DESER KORZENNO-WIŚNIOWY

Składniki (na dwie lub trzy porcje):

175 g serka kremowego
50 g drobnego cukru
100 g gęstego jogurtu naturalnego (greckiego lub bałkańskiego)
175 g wydrylowanych wiśni (ja dałam ze słoiczka)
75 g pokruszonych herbatników korzennych (ja kruszę wałkiem na stolnicy)
(ew. kandyzowany cukier do posypania z wierzchu - ja nie dałam; posypałam resztką okruszków)

Wykonanie:

Zmiksować serek z cukrem i z jogurtem. Domieszać wiśnie (zostawić coś do dekoracji). Do pucharków nałożyć połowę pokruszonych herbatników, po czym wyłożyć połowę masy serowej. Powtórzyć obie warstwy, udekorować pozostałymi wiśniami i ewentualnie posypać kandyzowanym cukrem. Smacznego!

poniedziałek, 5 lipca 2010

BURRITO CON CARNE


Uwielbiam kuchnię meksykańską - szczególnie wszystkie dania zawijane w placki tortilla. Tortille (czy też "wrapsy") często robię sama, czasami kupuję - tym razem kupiłam gotowe, więc przepis na placki podam innym razem. Cudowną zaletą tortilli jest to, że wszystko co się w nie zawinie od razu smakuje lepiej.

BURRITO CON CARNE

Składniki:

4 tortille pszenne
250 g mielonej wołowiny tex-mex (zrobić z połowy porcji)
1 avocado (obrane i pokrojone)
1 spory pomidor (sparzony, obrany i pokrojony) lub kilkanaście pomidorków koktajlowych
1 puszka czerwonej fasoli
sos czosnkowy
(ew. pieczona papryka)
natka kolendry - już do dostania w supermarketach (lub ewentualnie pietruszki)
sos chilli lub kawałek pokrojonej świeżej papryczki (ja kupiłam cały słoik marynowanej papryki jalapeno pokrojonej na plasterki i dodaję 1 lub 2 posiekane plasterki na porcję)

Wykonanie:

Tortille po kolei podgrzewać na suchej patelni z obu stron, napełniać ciepłym farszem mięsnym i fasolą, dołożyć warzywa (część można położyć obok na talerzu, bo ciężko to będzie wszystko zmieścić - można też wszystko schować do środka, a placki złożyć po prostu na pół), posypać natką kolendry, polać sosem czosnkowym (ja polałam jeszcze salsą, ale głównie dla dekoracji - wystarczy pomidor pokrojony na kawałki). Smacznego!

WOŁOWINA TEX-MEX

Doskonała do wszelkich potraw meksykańskich zawijanych w tortille - np. burrito. Przepis pochodzi z blogu For the love of cooking.

WOŁOWINA TEX-MEX

Składniki:

0,5 kg mielonej chudej wołowiny
1 łyżka oliwy
1 cebula (posiekana)
2 ząbki czosnku (posiekane lub przeciśnięte przez praskę)
1 łyżka chilli (ja daję 1 łyżeczkę)
1 łyżeczka kuminu (ja daję pół)
1/2 łyżeczki oregano
1 niepełna szklanka przecieru pomidorowego (lub mały słoiczek koncentratu i trochę wody)
sól i pieprz do smaku

Wykonanie:

Cebulę zeszklić na oliwie, dodać wołowinę, smażyć mieszając. Dodać czosnek i przyprawy, jak mięso będzie już usmażone dodać przecier pomidorowy i dusić jeszcze przez kilka minut. Smacznego!

SOS CZOSNKOWY

Bardzo wszechstronny sos, pasujący do mnóstwa dań. Mój ulubiony, ale nie umawiajcie się na randkę po jego konsumpcji ;-)

SOS CZOSNKOWY

Składniki (orientacyjnie - zawsze daję na oko)

3 kopiate łyżki jogurtu greckiego lub bałkańskiego light (ew. śmietany)
1 kopiata łyżka majonezu (ja używam Dekoracyjnego Winiary lub Kieleckiego)
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka cukru
1 spory ząbek czosnku
sól, pieprz

Wykonanie:

Wszystko wymieszać - jeśli któryś smak za bardzo się wybija, dodać więcej innych składników, aby uzyskać równowagę. Smacznego!

czwartek, 1 lipca 2010

ROSTI - PLACEK BERNEŃSKI


Przepis pochodzi z gazety "Moje Gotowanie". Nie jestem pewna czy aby na pewno ta potrawa spełnia kryterium "zdrowo", ale można ją nieco "uzdrowić" - zamiast skwarek i wytopionego z nich smalcu można dać olej i smażoną cebulkę. Niestety, tłuszczu musi być sporo, bo inaczej zamiast placka zrobi się nam przywierająca breja. Raz od czasu można sobie pozwolić, bo warto - jest pyszny. Dla mnie najlepszy ze szklanką mleka.

ROSTI - PLACEK BERNEŃSKI

Składniki:

1 kg ziemniaków
1 łyżeczka kminku
12 dag tłustego boczku (dałam 10 dag słoniny)
2 łyżki mleka
sól

Wykonanie:

Ziemniaki ugotować w mundurkach w osolonej wodzie z dodatkiem kminku, przelać zimną wodą i jeszcze ciepłe obrać ze skórki. Zetrzeć na grubej tarce. Boczek lub słoninę pokroić w drobną kostkę i stopić na patelni. Dodać ziemniaki, posolić i mieszać na patelni aż wchłoną tłuszcz. Z masy ziemniaczanej uformować równy, płaski placek. Smażyć, aż spód będzie złotobrązowy. Posmarować z wierzchy mlekiem i za pomocą talerza lub przykrywki odwrócić go na drugą stronę. Gdy druga strona się zezłoci przełożyć na talerz i podawać. Smacznego!

poniedziałek, 28 czerwca 2010

BUDYŃ TRUSKAWKOWY


Przepis mam ze strony Dorotus. Budyń nam smakował, chociaż nie rzucił nas na kolana. Zjedliśmy go na ciepło (zawsze tak jemy budyń), ale trzeba przyznać, że bardzo budyniowy to on nie jest - tego z torebki nie przypomina zupełnie.

BUDYŃ TRUSKAWKOWY

Składniki (na 3 salaterki):

pół kilo truskawek
pół litra mleka
pół opakowania cukru waniliowego (czyli dokładniej 8 g)
1 łyżka cukru (dałam więcej)
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej (można dać trochę więcej, żeby był gęsty)

Wykonanie:

Truskawki odszypułkować, zmiksować z mlekiem (pół szklanki mleka odlać), dodać cukry, zagotować. W szklance wymieszać mąkę ziemniaczaną z resztą mleka, dodać do gotującej się mikstury, mieszać do zagotowania. Chwilę pogotować. Przełożyć do salaterek. Podawać najlepiej na ciepło. Smacznego!

sobota, 26 czerwca 2010

ZUPA SZPINAKOWA


Bardzo dobra zupa nie tylko dla wielbicieli szpinaku - ponieważ szpinak ma bardzo łagodny smak, w połączeniu z innymi warzywami nie wybija się na pierwszy plan, ale raczej dopełnia smaku całości. Przepis (trochę przeze mnie zmodyfikowany) pochodzi z gazety.

ZUPA SZPINAKOWA

Składniki:

2,5 litra rosołu
3-4 ziemniaki
1 większa marchewka
1 niewielka pietruszka
kawałek selera
1 średni por (lub mały por + mała cebula)
3/4 opakowania mrożonego szpinaku
1 kostka serka topionego (np. Złoty Ementaler)
2 ząbki czosnku
sól, pieprz

Wykonanie:

Ziemniaki obrać, umyć i pokroić w kostkę. Marchew, seler i pietruszkę umyć, obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Por oczyścić i pokroić w półplasterki (i ewentualnie cebulę w małe pióra). Na wrzący rosół wsypać warzywa, gotować do miękkości. Dodać szpinak i jeszcze chwilę pogotować. Do mniejszego garnka odlać szklankę zupy, dodać do niej serek (można wcześniej pokroić go w kostkę). Podgrzewać mieszając aż się rozpuści. Dodać do reszty zupy. Doprawić do smaku, podawać. Smacznego!

sobota, 19 czerwca 2010

TRUFELKI Z BIAŁA CZEKOLADĄ


Miękkie trufelki, bardzo dekoracyjne i moim zdaniem również bardzo smaczne - w dodatku ich przygotowanie nie nastręcza praktycznie żadnych trudności. Przepis pochodzi z gazety.

TRUFELKI Z BIAŁA CZEKOLADĄ

Składniki:

100 g białej czekolady
2 paczki herbatników petit beurre (w przepisie nie było sprecyzowane jakiej wagi – ja dałam razem 150g, ale miałam problem z konsystencją masy, więc sądzę, że lepiej dać ogółem 200g herbatników. Można by też pewnie po prostu dać mniej mleka.)
5 łyżek mleka
garść orzechów
garść rodzynek (nie dodałam)
do otoczenia: kakao/ wiórki kokosowe/ mielone migdały lub orzechy

Wykonanie:

Herbatniki drobno pokruszyć (ja kruszę wałkiem na stolnicy). Mleko rozgrzać w garnuszku, rozpuścić w nim czekoladę, dodać pokruszone herbatniki. Masę odstawić do ostygnięcia. Zmoczonymi w wodzie rękami formować kulki wielkości orzecha, otaczać w wybranej posypce. Wstawić do lodówki na min. 1 godzinę. Smacznego!

środa, 16 czerwca 2010

GULASZ Z KASZĄ


Pomysł na gulasz z kaszą znalazłam na blogu For the love of cooking i bardzo mi się spodobał, bo to klasyczne połączenie, jednak nie wymyśliłabym sama, żeby zrobić z tego danie jednogarnkowe, a takie lubię najbardziej. Jeśli ktoś lubi gulasz – bardzo polecam.

GULASZ Z KASZĄ

Składniki:

½ kg wołowiny miękkiej lub gulaszu wołowego
1 cebula
1 papryka czerwona
2 marchewki
kawałek selera
3-4 ząbki czosnku
pół szklanki kaszy (najlepiej jęczmiennej lub orkiszowej)
2 łyżeczki oliwy
1 liść laurowy
2 ziarenka ziela angielskiego
sól, pieprz, słodka (i ewentualnie ostra) papryka, kminek mielony
(można też dodać węgierskiej pasty paprykowej)

Wykonanie:

W garnku nastawić około dwóch litrów wody, dodać sól, liść laurowy i ziele angielskie. Mięso umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym i pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać 1 łyżeczkę oliwy, dodać mięso, obsmażyć. Po kilku minutach patelnię dodać 1 zgnieciony przez praskę ząbek czosnku, chwilę smażyć mieszając, zalać chochlą wody i całość przelać do garnka. Zagotować, zmniejszyć gaz i dusić około 1,5 godziny. Po tym czasie dodać przygotowane warzywa: marchewkę pokrojoną w plasterki, paprykę w paski, seler starty na tarce o grubych oczkach oraz cebulkę pokrojoną w pióra podsmażoną na pozostałej łyżeczce oliwy wraz z resztą rozgniecionego czosnku. Dodać również przepłukaną na sitku kaszę. Doprawić solą, pieprzem, kminkiem i papryką. Gotować do miękkości mięsa, kaszy i warzyw. Podawać solo lub z pieczywem. Smacznego!

poniedziałek, 14 czerwca 2010

MLECZNA JAGIEŁKA NA ŚNIADANIE


Kasza jaglana to ponoć najzdrowsza z kasz, ale mi długo wydawała się też najmniej smaczna. Ponieważ jednak ostatnio od kilku osób usłyszałam opinię, że jagły są pyszne, postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę - okazało się, że słusznie. Tak przygotowana kasza jaglana to świetna alternatywa śniadaniowa dla owsianki. Konieczne jest tylko porządne przepłukanie kaszy, żeby pozbawić ją goryczki. Polecam.

MLECZNA JAGIEŁKA NA ŚNIADANIE

Składniki (porcja dla dwóch osób):

2/3 szklanki kaszy jaglanej
1,5 szklanki mleka
niewielka szczypta soli
cukier do smaku
bakalie (u mnie podprażone na suchej patelni płatki migdałów, rodzynki i żurawina), ale chyba nawet lepsza jest z pokrojonym na kawałeczki jabłkiem, rozprażonym na patelni z odrobiną wody i posypana cynamonem.

Wykonanie:

Kaszę przepłukać na sitku najpierw zimną wodą, następnie przepłukać jeszcze raz obficie wrzątkiem (ja potem jeszcze raz przepłukałam zimną wodą). Przełożyć do garnka z podwójnym dnem (takiego do gotowania mleka), dodać sól, zalać mlekiem i zagotować. Zmniejszyć ogień i zostawić na malutkim gazie, żeby kasza wchłonęła mleko i całkowicie zmiękła (nie mieszać). Przełożyć do miseczek, posypać cukrem i bakaliami lub dodać rozprażone jabłko z cynamonem. Smacznego!

czwartek, 10 czerwca 2010

OMLET LAZUROWY


Ostatnio przeglądam sporo amerykańskich blogów kulinarnych - podoba mi się, że często znajduję tam zestawienia smakowe, których bym nie wymyśliła. Niektóre wydają mi się paskudne, inne ciekawe. Połączenie jajek z serem pleśniowym i żurawiną jest efektem tych inspiracji - dla mnie super, na pewno nie raz do powtórki.

OMLET LAZUROWY

Składniki(porcja dla jednej osoby):

2 jajka (ja staram się zawsze wybierać jaja przynajmniej z chowu ściółkowego (oznaczone cyferką 2 lub mniej) - nigdy z klatkowego)
1/3 trójkąta sera z niebieską lub zieloną pleśnią (dałam polski Lazur)
łyżka żurawiny lub borówki do mięs
sól, pieprz
olej do smażenia

Wykonanie:

Jajka roztrzepać w misce, doprawić solą i pieprzem. Ser pokruszyć na kawałki. Na patelni rozgrzać olej, wysypać ser, zalać jajkami. Smażyć na malutkim gazie (można pod przykryciem), aż jajka się zetną. Zsunąć na talerz, podawać z kleksem żurawiny lub borówki.

wtorek, 8 czerwca 2010

KARTOFLANKA Z MLEKIEM


Cóż można napisać o zupie ziemniaczanej? Tradycyjna polska zupa, wszyscy ją dobrze znają i można by pewnie podać na nią ze sto przepisów. Dla mnie dobra kartoflanka musi spełniać jeden warunek - konieczny jest w niej majeranek. Ilości nie podaję - każdy może przecież dać tyle ile lubi - jeden pół łyżeczki, drugi całą. Gotując zupy staram się nie korzystać z żadnych kostek rosołowych, ziarenek smaku i innych przypraw do zup, które składają się głównie z soli i glutaminianu sodu. Z soli zrezygnować nie umiem, ale glutaminian wolę sobie darować.

KARTOFLANKA Z MLEKIEM

Składniki:

1 porcja rosołowa
2 duże marchewki
1 średnia pietruszka
1/3 średniego selera
1 średni por
1 spora cebula
5 sporych ziemniaków
10 dag salami lub kiełbasy (u mnie salami pleśniowe)
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
1 szklanka mleka 3,2%
1 liść laurowy
2 ziarnka ziela angielskiego
majeranek
sól, pieprz

Wykonanie:

Porcję rosołową myjemy, zalewamy 7 szklankami wody, solimy, dodajemy liść laurowy i ziele angielskie. Gotujemy ok. 30 min. W tym czasie przygotowujemy warzywa: marchewkę kroimy na półplasterki, pietruszkę i por siekamy, seler i pietruszkę ścieramy na tarce. Ziemniaki kroimy w kostkę, a salami lub kiełbasę na ćwiartki plasterków. Na dużej patelni lub w rondlu rozgrzewamy oliwę, szklimy cebulę i pora. Dodajemy przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, wędlinę i resztę warzyw – podsmażamy mieszając. Do warzyw na patelni dolewamy 1-2 chochelki bulionu z porcji rosołowej i wszystko wlewamy do garnka. Dodajemy majeranek i gotujemy ok. 30 miut. Wyjmujemy porcję rosołową, liść laurowy i ziele angielskie. Dolewamy mleko, doprawiamy solą i pieprzem. Smacznego!

piątek, 4 czerwca 2010

LEKKA SAŁATKA Z BUFFALO


Bardzo dobra sałatka na lunch lub lekki obiad (np. w połączeniu z zupą lub deserem), dla wielbicieli serów pleśniowych (to ja!). Mięso można zostawić na noc w marynacie, ale wtedy będzie NAPRAWDĘ ostre. Ponieważ nie miałam ostrego sosu (hot sauce) – takiego jak do potraw meksykańskich - posiłkowałam się azjatyckim zamiennikiem (sambal olek). Efekt był jak najbardziej zadowalający, szczególnie w połączeniu ze słodkim sosem chilli do polania całości. Polecam.

SAŁATKA Z BUFFALO

Składniki:

Mięso:
0,5 kg niewielkich pojedynczych piersi kurczaka
bułka tarta
(oliwa do nasmarowania brytfanki)

Marynata:
1 łyżeczka octu winnego lub jabłkowego
1 łyżeczka ciemnego cukru
2 łyżki sosu chilli (dałam 1 łyżeczkę sambal olek)
1 łyżeczka oliwy
sól

Warzywa:
główka sałaty (najlepiej rzymskiej, ale niekoniecznie)
2-3 łodyżki selera naciowego
pęczek dymki

Blue cheese dresing (przepis poniżej)

Dodatkowo: (słodki) sos chilli

Wykonanie:

Piekarnik nagrzać do 180°C. Wszystkie składniki marynaty wymieszać, odstawić. Piersi kurczaka umyć, osuszyć i otoczyć w marynacie, po czym otoczyć w bułce tartej. Naczynie żaroodporne posmarować olejem (lub wyłożyć papierem do pieczenia), włożyć kurczaka. Piec ok. 20 minut, po 10 minutach odwrócić. Po wyjęciu z piekarnika pokroić na plastry.

W międzyczasie umyć i pokroić warzywa oraz przygotować dressing.

Warzywa wyłożyć na talerze, polać sosem, na wierzch położyć plastry mięsa. Całość polać sosem chilli. Można podawać z bagietką, ale wtedy zrezygnowałabym z panierki – my zjedliśmy bez pieczywa. Smacznego!

BLUE CHEESE DRESSING


Doskonały do buffalo chicken salad (sałatki z buffalo), ale nie tylko - np. do sałaty zamiast vinegrette. Doskonale komponuje się z selerem naciowym.


BLUE CHEESE DRESSING

½ kubka jogurtu bałkańskiego lub greckiego light
¼ kubka pokruszonego sera z niebieską pleśnią (dałam polski Lazur)
sok z ½ cytryny
1 łyżeczka miodu
1 mały ząbek czosnku
sól, pieprz

Wszystkie składniki dressingu wymieszać na gładki sos (ja utarłam w misce).

niedziela, 30 maja 2010

FISTASZKOWE CIASTKA BEZ MĄKI


Przepis znaleziony na jakimś forum internetowym, związany bodajże z dietą South Beach, zaadaptowany przeze mnie jako zwykły, nie "dietetyczny". Cóż, po tych ciastkach raczej nie schudniemy, za to są pyszne, szczególnie jeśli ktoś lubi smaki słono-słodkie. Ja na pewno!

FISTASZKOWE CIASTKA BEZ MĄKI
(składniki na ok. 20 ciastek)

Składniki:

3/4 szklanki drobnego cukru brązowego (lub 2/3 szklanki fruktozy)
1 duże jajko
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (lub 1/2 opakowania cukru waniliowego)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 słoik masła orzechowego (350g)
kilka łyżek dżemu owocowego o dowolnym smaku (u mnie morelowy)

Wykonanie:

Rozgrzać piekarnik do 200˚C. W misce lub w blenderze wymieszać cukier (lub fruktozę), jajko i ekstrakt waniliowy . Dodać masło orzechowe i proszek do pieczenia. Wymieszać na gładką masę. Z ciasta uformować wałek, pokroić na części tworząc okrągłe ciasteczka. Układać w odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. W każdym ciastku zrobić palcem wgłębienie, wypełnić dżemem.
Piec dopóki ciasteczka nie zbrązowieją (dosłownie kilka minut - u mnie 7). Trzeba ich pilnować, bo łatwo się przypalają.

środa, 26 maja 2010

ZUPA Z FASOLĄ I SALAMI


Zupa z mojego przepisu, odlegle inspirowana zupą z czarną fasolą i chorizo z blogu For the love of cooking. Wyszła pyszna, sycąca, idealna na deszczowy dzień. Bardzo polecam.

ZUPA Z FASOLĄ I SALAMI

Składniki:

250 g fasoli (u mnie Jaś tyczny)
100g salami (u mnie pleśniowe)
1 spora cebula
(1 mała papryka – niekoniecznie)
2 spore ziemniaki
1-1,5 litra bulionu z kury
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka oliwy
1 łyżeczka zmielonego kminu rzymskiego
kilka gałązek natki pietruszki
sól, pieprz

Wykonanie:

Fasolę namoczyć na noc i na drugi dzień ugotować w świeżej, osolonej wodzie. Podgrzać bulion. Cebulę dosyć drobno posiekać, paprykę pokroić w paski. Oliwę rozgrzać na patelni, podsmażyć cebulę i paprykę. Pokroić salami w ćwierćplasterki, a ziemniaki w kostkę. Kiedy warzywa na patelni zmiękną dorzucić do nich czosnek przeciśnięty przez praskę oraz salami i mieszać przez minutę. Patelnię zalać chochlą bulionu, zawartość przelać do garnka z gorącym bulionem. Dodać ugotowaną fasolę, ziemniaki, kmin rzymski, posolić i popieprzyć do smaku. Gotować ok. 20 minut, do miękkości ziemniaków. Końcówką od blendera zmiksować część zupy (nacisnąć pulsacyjnie dosłownie kilka razy) – zupa nie ma być przetarta, tylko lekko zagęszczona. Dodać posiekaną natkę pietruszki. Podawać. Smacznego!

poniedziałek, 24 maja 2010

MAKARON Z PAPRYKĄ I SALAMI


Jakiś czas temu byłam u koleżanki, która poczęstowała mnie tym daniem. Zachwyciło mnie smakiem i prostotą wykonania – a takie właśnie przepisy lubię najbardziej. Ania podała w tym daniu makaron Farfalle (czyli kokardki), co sprawiło, że danie było bardzo dekoracyjne, idealne dla gości. Aniu, dzięki za fajny przepis! Nawet mojemu małżonkowi bardzo smakowało, mimo, że nie jest on wielkim fanem salami.

MAKARON Z PAPRYKĄ I SALAMI

Składniki:

250 g makaronu (u mnie razowe świderki, ale ładniej wygląda z kokardkami)
1 lub 2 czerwone papryki (zależnie od wielkości)
1 lub 2 cebule (zależnie od wielkości)
ok. 100 g salami
1 łyżka oliwy

Wykonanie:

Makaron ugotować. Paprykę i cebulę posiekać (do kokardek drobniej). Oliwę rozgrzać na patelni, wrzucić warzywa. Salami pokroić na cienkie ćwierćplasterki, dodać do smażących się warzyw. Kiedy warzywa się usmażą, wymieszać całość z ugotowanym makaronem. Podawać na ciepło (jako samodzielne danie lub np. z zieloną sałatą i sosem vinegrette). Smacznego!

sobota, 22 maja 2010

TRUSKAWKI Z POLWEWĄ WANILIOWĄ


To w zasadzie bardziej propozycja podania - takie truskawki mogą służyć jako deser po niezbyt sutym obiedzie lub wystąpić samodzielnie w roli podwieczorku, są bowiem polewa jest nie tylko kremowa i pyszna, ale również pełnowartościowa i stosunkowo niskokaloryczna, a to dzięki wymianie bitej śmietany na mieszankę niskotłuszczowego serka kremowego z jogurtem greckim light. Polecam też zamianę cukru na ksylitol - nie tylko w tym deserze, ale w ogóle na szerszą skalę. Jest mniej kaloryczny niż cukier, a smakuje tak samo, nie powoduje próchnicy zębów i jest w 100% naturalny; wadą niestety jest cena.

TRUSKAWKI Z POLWEWĄ WANILIOWĄ

Składniki (na 1 porcję):

kilka dużych truskawek
1/2 (75g) opakowania serka kremowego z obniżoną zawartością tłuszczu
2 solidne łyżki jogurtu greckiego lub bałkańskiego light
3 łyżeczki ksylitolu (lub cukru)
1/2 łyżeczki cukru waniliowego
łyżeczka startej czekolady 90% kakao do dekoracji

Wykonanie:

Truskawki umyć i pokroić na pół lub na ćwiartki, zależnie od wielkości. Składniki polewy wymieszać, polać truskawki. Całość posypać startą czekoladą. Podawać. Smacznego!

piątek, 21 maja 2010

PIERNIK Z PRZECIEREM JABŁKOWYM


Przepis z gazety "Moje Gotowanie". Mam go już od ładnych paru lat i zawsze do niego wracam. Ma dwie istotne zalety: po pierwsze smakuje wspaniale (uwaga: zdecydowanie odradzam zamianę mieszanki cynamonu i goździków na przyprawę do piernika), po drugie nie zawiera jajek, co jest istotne jeśli ktoś jest na nie uczulony. Na dowód tego, jak smaczny jest ten piernik, przyznam się, że kiedyś udało mi się go upiec z zakalcem (naprawdę nie wiem dlaczego, bo piekłam go wiele razy i zawsze wychodził), ale mimo to goście zjedli go do ostatniego okruszka.


PIERNIK Z PRZECIEREM JABŁKOWYM

Składniki:

1½ szklanki gęstego przecieru z jabłek
2/3 szklanki cukru (lub ½ szklanki fruktozy)
½ kostki masła
łyżeczka zmielonych goździków
łyżeczka cynamonu
½ łyżeczki soli
2 łyżeczki sody
2 łyżki miodu
2 szklanki mąki (u mnie pół na pół pszenna i orkiszowa)
bakalie: garść orzechów, garść rodzynek

Wykonanie:

Przecier wymieszać ze stopionym masłem, następnie dodać cukier, sól oraz miód. Mąkę wymieszać z sodą i przyprawami, dodać do składników mokrych. Wszystko wymieszać, dosypać bakalie. Wszystko dokładnie zmiksować. Przełożyć do przygotowanej formy (u mnie 20x20cm). Piec godzinę w 180˚C (do suchego patyczka wbitego w środek ciasta).

środa, 12 maja 2010

LEKKA ZUPA ZE ŚWIEŻYCH OGÓRKÓW


Od dłuższego już czasu widywałam przepisy na zupę ze świeżych ogórków, ale długo podchodziłam do niej z nieufnością - jak się okazało, zupełnie niesłusznie. Zupa jest lekka, bardzo "wiosenna" i wcale nie mdła, jak się obawiałam. Bardzo polecam. Przepis pochodzi z gazety "Przyślij przepis".

LEKKA ZUPA ZE ŚWIEŻYCH OGÓRKÓW

Składniki:

2 długie ogórki szklarniowe lub 3-4 mniejsze gruntowe
1 l bulionu
2 łyżki masła
pęczek koperku
sok z ½ cytryny
sól, pieprz, cukier
groszek ptysiowy do podania

Do zabielenia zupy:

1 żółtko
0.5 szklanki kwaśnej śmietany 12%
1 łyżeczka mąki

lub 1 kostka serka topionego (najlepiej śmietankowego)*

Wykonanie:

Ogórki myjemy, obieramy i kroimy w kostkę. Na patelni topimy masło, wrzucamy ogórki i podsmażamy przez kilka minut, co jakiś czas mieszając. Zagotowujemy bulion i wrzucamy do niego przysmażone ogórki. Gotujemy kilka minut na niewielkim ogniu.
Koperek myjemy i drobno siekamy. Śmietanę mieszamy dokładnie z żółtkiem, mąką i sokiem z cytryny. Całość wlewamy do zupy i mieszając chwilę podgrzewamy. Cały czas mieszamy i uważamy, żeby się nie zagotowało. Zestawiamy z ognia, doprawiamy solą, pieprzem i cukrem. Dodajemy koperek. Podajemy z groszkiem ptysiowym. Smacznego!

* Jeśli zdecydujemy się na zabielenie zupy serkiem, to kroimy kostkę na kawałki i wrzucamy do zupy zamiast śmietany z mąką i żółtkiem. Mieszamy, aż serek się rozpuści i doprawiamy sokiem z cytryny.

wtorek, 11 maja 2010

LEKKI MAKARON PRIMAVERA


Makaron primavera to danie, na które istnieje wiele przepisów. Wspólnym mianownikiem dla nich wszystkich jest makaron i warzywa. To wiosenne danie powinno być lekkie i kolorowe. Ten przepis spisałam z amerykańskiej wersji programu „Gotuj i chudnij” (program sam w sobie uważam za beznadziejny, ale niektóre pomysły mają naprawdę fajne).

LEKKI MAKARON PRIMAVERA

Składniki:

250 g makaronu (u mnie razowy Lubella)
pęczek zielonych szparagów (0,5 kg)
1 cebula
kilka pieczarek
mała papryka czerwona
½ paczki świeżych liści szpinaku
4 ząbki czosnku
natka pietruszki
¼ szklanki bulionu/rosołu
2 łyżki oliwy
sól, pieprz, chilli, cukier, ewentualnie suszone pomidory i bazylia
¼ szklanki wody z gotowania makaronu (zawiera skrobię, która zagęści sos)
(parmezan lub inny ser do posypania)

Wykonanie:

Szparagom obłamać zdrewniałe końce i pokroić je na kawałki. W rondlu zagotować wodę z solą i z łyżeczką cukru, do wrzątku wrzucić szparagi i gotować kilka minut, aż będą miękkie, ale jędrne. Odcedzić na durszlaku. Nastawić wodę na makaron (jeśli teraz zaczniemy go gotować, to powinien być gotowy mniej więcej równo z naszymi warzywami). Pieczarki umyć i pokroić na półplasterki. Posiekać cebulę i paprykę. W rondlu rozgrzać oliwę i wrzucić warzywa. Kiedy już zmiękną, dorzucić przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodać rosół i wodę spod makaronu. Przyprawić do smaku. Dodać liście szpinaku i gotować, aż stracą objętość. Na końcu dodać zieleninę oraz ugotowane wcześniej szparagi. Warzywa wymieszać z makaronem. (Można posypać serem). Smacznego!

poniedziałek, 10 maja 2010

CIASTECZKA SŁONECZNIKOWO-OWSIANE


Przepis na te pyszne i zdrowe ciasteczka znalazłam na blogu Komarki Every Cake You Bake. Zmieniłam go nieco, żeby były nieco mniej kaloryczne i jeszcze bardziej wartościowe. Bardzo polecam - smakowały wszystkim, nawet moje dziecię się skusiło, a w jej wykonaniu jest to jest najwyższy komplement dla domowego wypieku (moje dziwne dziecko uznaje tylko ciastka kupowane w sklepie!!!).


CIASTECZKA SŁONECZNIKOWO-OWSIANE

Składniki:

2/3 szkl. mąki,
2/3 szkl. mąki pszennej razowej typu graham,
1 szkl. płatków owsianych (dałam górskie),
1/2 kostki miękkiego masła,
2 kopiate łyżki przecieru jabłkowego,
pół szkl. cukru (dałam ciemny, demerara),
1 opakowanie cukru waniliowego,
1 szkl. ziaren słonecznika,
1 kopiata łyżeczka proszku do pieczania,
szczypta soli

Wykonanie:

Słonecznik uprażyc na suchej patelni, cały czas mieszając żeby się nie przypalił i wystudzić. Masło wymieszać mikserem w misce z cukrem i cukrem waniliowym. Dodac ziarna slonecznika, płatki owsiane, szczyptę soli i jeszcze raz wymieszać. Wsypać mąkę wymieszaną z proszkiem i zagnieć ciasto. Formować kulki o wielkości orzechów włoskich, lekko je spłaszczając (ja spłaszczałam tłuczkiem do mięsa, stąd ten wzorek). Piec w piekarniku o temperaturze 180 stopni okolo 20 min. aż ciasteczka będą złote (ja musiałam na końcu na 2 minuty włączyć grill, bo od spodu były już upieczone, a na górze wciąż blade). Smacznego!

piątek, 7 maja 2010

KURCZAK Z SOCZEWICĄ


Przepis podpatrzony w programie Nigella Ekspresowo, ale ona piekła całego kurczaka, a ja tylko udka. Mięso było soczyste i dobrze upieczone (to na plus), ale miało smak bardzo neutralny, a ja chyba spodziewałam się nie wiadomo czego po tym sosie z brandy. Spodobał mi się za to pomysł wykorzystania jako dodatku soczewicy wymieszanej z sosem z pieczenia zamiast ziemniaków lub ryżu (niektórzy uważają, że białka nie powinno się mieszać z węglowodanami w czasie jednego posiłku). Nigella podała swojego kurczaka z sałatą i vinegrette, ja akurat miałam w domu szparagi.

KURCZAK Z SOCZEWICĄ

Składniki:

Udka, podudka lub całe nogi kurczaka (w ilości dostosowanej do liczby osób)
2-3 plasterki boczku
kilka łyżek (1 solidny chlust) brandy, whisky lub winiaku
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka oliwy
sól, pieprz
1-2 puszki soczewicy (lub ugotowana wcześniej jej podobna ilość - ja dałam soczewicę czerwoną, bo się szybko gotuje, tylko niestety gorzej wygląda, bo robi się z niej papka)

Wykonanie:

Mięso myjemy, suszymy, nacieramy solą i pieprzem. Na patelni rozgrzewamy łyżeczkę oliwy, dodajemy boczek, wysmażamy. Boczek zdejmujemy i kruszymy na kawałeczki, które wrzucamy do naczynia żaroodpornego. Na pozostały na patelni tłuszcz wrzucamy rozgnieciony przez praskę czosnek i zalewamy brandy. Powstałym sosem zalewamy kawałki kurczaka. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220ºC. Pieczemy ok. 50 minut. Kiedy wierzch zacznie się rumienić, przewracamy kurczaka na drugą stronę. Można obrócić go jeszcze raz na kilka minut przed końcem pieczenia. Mięso przekładamy na półmisek. Do sosu z pieczenia wsypujemy soczewicę, mieszamy. Podajemy z zieloną sałatą lub innymi warzywami. Smacznego!

czwartek, 6 maja 2010

MAKARONIKI ORZECHOWE


Przepis wyszperany dawno temu gdzieś w Internecie, z moimi małymi zmianami. Pyyycha, bo kto nie lubi makaroników?

MAKARONIKI ORZECHOWE

Składniki:

200g zmielonych orzechów włoskich
200g cukru
60g zmielonych biszkoptów (ewentualnie herbatników lub sucharków)
4 białka

Wykonanie:

Białka ubić z cukrem pudrem na sztywną pianę, wsypać orzechy i pokruszone biszkopty. Łyżką nakładać ciasto na blaszkę wyścieloną papierem do pieczenia. Piec ok. 25 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Powinny być lekko zrumienione z zewnątrz, ale w środku miękkie. Chwilkę odczekać, przełożyć na kratkę do wystudzenia. Z tej ilości wychodzą dwie blachy (ja zazwyczaj robię z połowy przepisu).

W wersji rozpasanej, można zmniejszyć makaroniki i przełożyć je kremem ganache (100g gorzkiej czekolady rozpuścić w 100ml podgrzanej śmietanki 30% + ewentualnie łyżka rumu). Smacznego!

TOSKAŃSKA ZUPA Z BOĆWINKĄ


Przepis z jednego z moich ulubionych blogów For the love of cooking i nieco zaadaptowany do polskich realiów. Zupa bardzo dobra, z wyczuwalnym smakiem kiełbasek i z wiosenną boćwinką. W oryginale posypywało się ją usmażonym boczkiem, ale moim zdaniem lepsza jest bez dodatków.

TOSKAŃSKA ZUPA Z BOĆWINKĄ

Składniki:

3 surowe frankfurterki (do znalezienia raczej w ladach z mięsem, nie z wędliną)
½ cebuli
3 ząbki czosnku (dałam 3 ale niewielkie)
5 szklanek bulionu (dałam warzywny)
2 duże ziemniaki (dałam czerwone)
pęczek boćwinki (może być też jarmuż)
2 szklanki mleka 2%
sól i pieprz do smaku
ewentualnie szczypta chilli

Wykonanie:

Kiełbaski pozbawić błonek, rozgnieść. Patelnię rozgrzać, usmażyć rozdrobnione na okruchy kiełbaski razem z posiekaną w kostkę cebulą (nie trzeba dodatkowego tłuszczu – wytopi się z kiełbasek). Kiedy cebula zmięknie, a mięso z kiełbasek będzie już usmażone, dodać czosnek przeciśnięty przez praskę i mieszając smażyć jeszcze minutę. Patelnię zalać szklanką bulionu i przelać całą zawartość do sporego garnka. Dodać resztę bulionu, mleko, ziemniaki i przyprawy. Pogotować kilka minut i dodać boćwinkę. Gotować do miękkości ziemniaków. Podawać. Smacznego!