Była
kiedyś w Krakowie chińska knajpka (słowo restauracja byłoby mocno
przesadzone) przy ul. Św. Tomasza, gdzie serwowano takiego kurczaka po
wietnamsku, jakiego nigdzie indziej nie udało mi się znaleźć (a
przetestowałam naprawdę wiele "chińszczaków"). Tamtego smaku już chyba
nie odnajdę, ale poniższy przepis jest najbliższą imitacją owego dania,
jaką udało mi się stworzyć i jest to moje popisowe danie, które od wielu
lat nam się nie nudzi. Bardzo polecam.
KURCZAK PO WIETNAMSKU
Składniki:
Ok. 500 g wyfiletowanego mięsa z podudzi kurczaka, bez skóry (lub ostatecznie z piersi
kurczaka)
2 łyżeczki przyprawy garam masala
3 ząbki czosnku
jasny sos sojowy (około 1-2 łyżki)
1 łyżeczka papryki słodkiej
½ łyżeczki chilli
3 ząbki czosnku
jasny sos sojowy (około 1-2 łyżki)
1 łyżeczka papryki słodkiej
½ łyżeczki chilli
3 łyżki cukru
3 łyżki oleju lub masła
sól, pieprz
sól, pieprz
1 cebula + olej do jej usmażenia
Wykonanie:
Mięso
umyć, osuszyć pokroić w grubszą kostkę,
dodać sos sojowy i przeciśnięty przez praskę czosnek, posypać
przyprawami (najlepiej zostawić mięso w marynacie na jakiś czas, żeby
się przegryzło). Na dobrej (!) patelni lub w woku rozpuścić cukier na
karmel, wrzucić mięso (uwaga - może buchnąć
ogniem), a następnie dodać tłuszcz. Smażyć na dosyć dużym
ogniu, raz na jakiś czas mieszając, żeby karmel pokrył wszystkie kawałki
kurczaka. Doprawić do smaku solą, pieprzem i ewentualnie jeszcze
sosem sojowym. Cebule pokroić w piórka, osobno podsmażyć na złoty kolor i
wymieszać
z mięsem.Gotowe danie podawać z ryżem i surówką z białej kapusty. Smacznego!
bardzo dobre to musi być - wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńMy uwielbiamy, więc polecam:)
OdpowiedzUsuńDomowej wersji nie miałam jeszcze okazji próbować. Fajny przepis :)
OdpowiedzUsuńslyvvia: Jeśli smakuje Ci wersja restauracyjna, to myślę, że zasmakujesz i w domowej:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż nie jadłem lepszego od tego na św. Tomasza. Alternatywą jest ten na ul. Lea. Już się przyzwyczaiłem.
OdpowiedzUsuńWTZ: O, to postaram się tam kiedyś zajrzeć. My teraz chodzimy na Wadowicką, ale to już nie jest to samo. Kiedyś natknęłam się w necie na forum, gdzie dyskutowano zamknięcie knajpy na Tomasza, bo jak na taki dosyć obskurny bar, to miał naprawdę sporo zwolenników.
OdpowiedzUsuńNiesamowity smak wietnamski kurak ma Bar Orientalny DONG-A Kraków ul. Miodowa 7 :) No jak dla mnie to ideał ideałów. Od 2 lat próbuję zrobić idealnego => ale nie da rady.
OdpowiedzUsuńCzegoś brakuje zawsze :) Już książek nakupowałem dalej nie bardzo ;/
To tak jak ja próbuję zrobić tego ze Św. Tomasza. Ale ostatnio zbliżyłam się do celu - marynata Teriyaki jest moim najświeższym tropem:) No i w takim razie muszę wypróbować tego z Miodowej. Ostatnio koleżanka poleciła mi bar na Lea i tam też był niezły. Całkiem OK jest też na Wadowickiej.
Usuńja tego kurczaka jadłem po raz pierwszy 6 lat temu właśnie na św Tomasza i się uzależniłem od niego ale nie wiedziałem ze ta knajpka jest dalej otwarta bo jak kiedys byłem przejazdem w Krakowie t była zamknięta
OdpowiedzUsuńNiestety dawno ją zamknęli, ale wiele osób wciąż ją jeszcze wspomina.
Usuńnajlepsza chińska jest na szewskiej! ;)
OdpowiedzUsuńTam jeszcze nie byłam. W takim razie, muszę wypróbować:)
Usuńhttps://www.facebook.com/KuchniaWietnamskaIChinskaSzewska25 dokładnie ta, bo tam jest jeszcze druga ;)) może wystrój nie zachęca, ale jest pysznie ;)
UsuńTak, to charakterystyczne dla tych knajp, że wyglądają paskudnie, a kuchnia jest pyszna:)
UsuńBrakuje wam monoglutanu sodu w postaci kryształow ,która jest dodawana przez szefa chinskiej kuchni.moja wiedza wynika z tego iz sprzedaje to ustrojstwo chinczykom .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmałe sprostowanie chodzilo o monoglutaminian sodu. Skrócona nazwa angielska MSG
OdpowiedzUsuńDzięki za info - słyszałam, że oni to stosują, bo jest źródłem piątego smaku rozróżnianego przez człowieka, czyli umami, ale nie skojarzyłam, że może to być związane akurat z tym daniem. Ale w takim razie, to ja już zostanę przy wersji niedoskonałej, bo glutaminianu sodu w kuchni nie stosuję nawet w dodatkach. Pozdrawiam.
UsuńDzień dobry, własnie szukam jakiegoś dobrego przepisu na kurczaka po wietnamsku. Jadłam w kilku chińczykach, ale najbardziej mi smakuje u chińczyka za błękitkiem na rondzie grzegórzeckim w krakowie, choć czasami sie zastanawiam dlaczego ten kurczak jest raz mocno czerwony, a innym razem dużo, dużo jaśniejszy. I niestety ten jaśniejszy nie jest tak smaczny. Może ktoś wie co to za przyprawa.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie umiem powiedzieć, bo prawdę mówiąc, to wydawało mi się zawsze, że to po prostu papryka. Wydaje mi się, że aromat nadają inne przyprawy - imbir, cynamon etc., a papryka daje kolor. Być może kucharz, który przyrządza tą bardziej czerwoną wersję sypie więcej mieszanki przyprawowej i dlatego taka potrawa jest smaczniejsza i ma bardziej intensywną barwę.
UsuńBarwnik spożywczy nadaje kolor czerwony.
OdpowiedzUsuńmogą być różne kolory. To również sprzedaje. Barwniki przeważnie są w proszku
O matko, jeszcze jeden taki komentarz i chyba przestanę jadać w "chińczykach";-) Wolę wierzyć, że to jednak papryka... W każdym razie barwnik spożywczy z całą pewnością nie nadaje żadnego smaku.
UsuńTak cos czulem. Wszedzie ten kurczak jest inny i rozni sie kolorem. Raz nawet jadlem fioletowego :o
UsuńCzy jest opcja kupic troche tych specyfikow od Ciebie? ..niekoniecznie worek 50kg..?
Tak cos czulem. Wszedzie ten kurczak jest inny i rozni sie kolorem. Raz nawet jadlem fioletowego :o
UsuńCzy jest opcja kupic troche tych specyfikow od Ciebie? ..niekoniecznie worek 50kg..?
Niestety handluje tym w Irlandii więc będzie ciężko
UsuńNiestety handluje tym w Irlandii więc będzie ciężko
UsuńTen barwnik to annato :) dodaje się go odrobinę ...
OdpowiedzUsuńNa Malborskiej juz prawie od dekady smakuje rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńdziś zrobiłam kurczaka po wietnamsku z Twojego przepisu i wyszedł pyszny!!!
OdpowiedzUsuńSuper:) Ja też go ostanio robiłam. Pozdrawiam.
UsuńPracowałem 6 lat w restauracjach. Wietnamce maja prosty przepis na tego kurczaka, zatrudnilem sie na 3 dni by go podpatrzyc . Najpierw mieso z udek jest krojone w kostkę i smarzone na glebokim oleju-ok 6kg na raz na duzym woku ok 20-30min.... potem zlewamy i po odsaczeniu na sicie idzie do zamrazarki- dlugo nie siedzi bo dzinnie wyciagajaconajmniej 2 takie 5-6 kg worki. Na woka idzie cebula i do niej od razu lub po odpowiednim czasie ten kurczak. Duzo cukru i piepszu czarnego. Chyba idzie sos sojowy czyli zwykly jasny sos sojowy a nie tzw ciemny sojowo grzybowy) .Wszystko jest mieszane i tylko sos sojowy,cukier i piepsz w odpowiednich proporcjach daje ten smak. Nie pamietam czy szedl glutaminian sodu. W czesci dan wzmacnia smak a w czesci nie jest potzrebny.Pamietajcie by glutaminian dawac na samym koncu bo podczas dluzszego smazenia wydziela ponoc rakotwurcze substancje- ostatnie 2min ma byc dodawany i tak jest ok. Przepis pochodzi z ul Starowislnej z baru wietnamskiego w okolich ul Miodowej z lat ok 2003 >Pozdr Kucharz.
OdpowiedzUsuńOczywiscie idzie czosnek i barwnik czerwony do koloru.
OdpowiedzUsuń