środa, 18 września 2013

the best ever ADŻIKA PAPRYKOWA



Gruzińska pasa/sos z papryki, od której można się uzależnić (to właśnie mój przypadek:). Od kiedy spróbowałam jej w zeszłym roku, robiłam już kilka wersji i ta poniżej to jedna z najlepszych. Bardzo, bardzo polecam – idealna do kanapek zamiast keczupu, ale nadaje się również do sałatek, pizzy, czy nawet jako sos do makaronu. Dla mnie po prostu rewelacja. Aniu, dzięki za ten przepis!

ADŻIKA PAPRYKOWA

  • 3kg czerwonej papryki
  • 15dag chilli
  • 2 niewielkie główki czosnku (lub 1-1,5 dużej)

- wszystko zemleć (ja siekam w malakserze) i gotować ok. 10-15min. Do przestudzonej (dodawałam też do gorącej) masy dodać:

  • 1szkl oleju
  • 20dag cukru
  • 2łyzeczki soli
  • pół szklanki octu

- wszystko wymieszać, gotować jeszcze 20min. Przełożyć do wyparzonych słoiczków i pasteryzować 10 min. Smacznego:)

niedziela, 28 lipca 2013

SERNIK NA ZIMNO Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ 2


 

Wersja poprzedniego sernika, tylko bez żelatyny. Żeby się całość lepiej trzymała, dodałam więcej białej czekolady. W smaku obie wersje są bardzo podobne – ta ma bardziej kremową konsystencję, a tamta lepiej się trzyma i ładniej kroi, szczególnie przy upale (choć ta też trzyma się i kroi całkiem nieźle). Jeśli ktoś się boi, że żelatyna mu się „zwarzy”, to może trzymać się tej wersji (ale tu jest za to trochę więcej kalorii;) – obie są rewelacyjne i wszystkim smakują. Renik, dzięki za super przepis!

SERNIK NA ZIMNO Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ 2

Spód:

150 herbatników Digestive lub innych, pokruszonych na pył w malakserze lub wałkiem na stolnicy
100 g roztopionego masła 

Składniki połączyć, wyłożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić na  20 min do lodówki.

Masa:

300gr serka śmietankowego (użyłam firmy Delfiko)
250 ml smietany 36%
200 g bialej czekolady
6 łyżek cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżeczka soku z cytryny

tortownica 20X20 lub małe koło

Białą czekoladę roztopić w kąpieli wodnej lub mikrofalówce (ja wkładam połamaną czekoladę do mikrofali na 30 sekund, wyjmuję, mieszam i powtarzam te czynności do rozpuszczenia czekolady). Rozpuszczoną czekoladę odstawiamy na bok do wystudzenia.
Serek zmiksować cukrem i cukrem waniliowym, ucierając aż cukier się rozpuści. Połączyć z roztopioną białą czekoladą (może być letnia). W osobnym naczyniu ubić śmietanę kremówkę. i delikatnie wmieszać ją do masy serowej. Krem wylać na przygotowany spód, wstawić na kilka godzin do lodówki. Podawać solo, z owocami jagodowymi lub z sosem owocowym. Przechowywać w lodówce. Smacznego!


wtorek, 16 lipca 2013

LODY WANILIOWE bez jajek




To lody, które robię najczęściej, ponieważ nie dosyć że są pyszne, to bezproblemowe (nie ma strachu, że jajka się zważą). W smaku są bardziej zbliżone do lodów kupowanych niż te z tradycyjnego francuskiego przepisu z żółtkami, ale lepsze. Ich jedynym minusem jest to, że porcja jest za mała. Muszę chyba spróbować, czy jeśli wezmę składniki na 1,5 porcji, to masa zmieści się do mojej maszynki. Bardzo, bardzo polecam. Przepis oparty na przepisie znalezionym u Dorotus.

LODY WANILIOWE bez jajek

Składniki:

350 ml mleka
200 g śmietany kremówki, schłodzonej
4 solidne łyżki mleka w proszku
6 cukru
1 łyżka skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
16 g cukru wanilinowego

Wykonanie:

W garnuszku wymieszać cukier, cukier wanilinowy i mleko w proszku. Powoli wlewać 250 ml mleka, wymieszać. Pozostałe 50 ml mleka wymieszać ze skrobią. Mleko w garnuszku doprowadzić do wrzenia, dodać mleko rozrobione ze skrobią. Gotować, mieszając, do zgęstnienia. Zdjąć z palnika, przecedzić przez sito, by usunąć ewentualne grudki, wystudzić i schłodzić do temperatury lodówkowej. Śmietanę kremówkę ubić, wymieszać z mlecznym kisielem. Masę przełożyć do maszyny do lodów i dalej postępować wg jej instrukcji. Lody można zamrozić w jednym większym pojemniku lub w foremkach na lody.

Lody można również wykonać bez maszyny do lodów - schłodzoną masę przelać do pojemnika, włożyć do zamrażarki. Podczas chłodzenia kilka razy (np. co 20 minut) zamieszać w pojemniku mikserem, by nie wytworzyły się kryształki lodu. Następnie lody zamrozić. Smacznego!

wtorek, 25 czerwca 2013

SERNIK NA ZIMNO Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ

 

Dostałam od koleżanki przepis na sernik na zimno, który wymagał użycia śmietany 36%. Niestety nie było jej w sklepie pod domem, użyłam więc śmietanki trzydziestki, ale w związku z tym musiałam dołożyć żelatynę. Pozmieniałam też nieco proporcje niektórych dodatków i tak wyszedł bardzo smaczny i wygodny do krojenia sterniczek o posmaku białej czekolady. Na pewno do niego wrócę, ale następnym razem wypróbuję oryginalną wersję Reni, tylko wcześniej zaopatrzę się w odpowiednio tłustą śmietanę:)


SERNIK NA ZIMNO Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ

Spód:

150 herbatników Digestive lub innych, pokruszonych na pył w malakserze lub wałkiem na stolnicy
100 g roztopionego masła  

Składniki połączyć, wyłożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić na  20 min do lodówki.

Masa:

300gr serka philadelfia lub president (dałam serek śmietankowy Delfiko)
250 ml smietany 30%
100 g bialej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej
8 łyżek cukru
16g cukru waniliowego
1-2 łyżeczki soku z cytryny
2,5 łyżeczki żelatyny
ok. 3 łyżki zimnej wody
3-4 łyżki gorącej wody

tortownica 20X20 lub małe koło

Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie. Serek zmiksować cukrem i cukrem waniliowym, ucierając aż cukier się rozpuści. Połączyć z roztopioną białą czekoladą (może być lekko ciepła). W osobnym naczyniu ubić śmietanę kremówkę. Do żelatyny dodać gorącą wodę, dokładnie rozmieszać do rozpuszczenia.  Przestudzoną żelatynę wymieszać z masą serową; najlepiej robić to stopniowo - do lekko przestudzonej żelatyny dodawać masę serową, łyżkę lub dwie, dokładnie wymieszać, połączyć z resztą masy. Ubitą kremówkę delikatnie wmieszać do masy serowej. Krem wylać na przygotowany spód, wstawić na kilka godzin do lodówki. Podawać solo, z owocami jagodowymi lub z sosem owocowym (u mnie truskawkowy). Przechowywać w lodówce. Smacznego!

czwartek, 30 maja 2013

RUSTYKALNE BUŁKI BEZ WYRABIANIA




Już od kilku lat to najczęściej robione przeze mnie bułeczki, ale często tak jest, że przepisy, z których stale się piecze trafiają na stronę z dużym opóźnieniem. Są idealne, bo nie dosyć, że pyszne, to jeszcze bezproblemowe – szybko rosnące, bez wyrabiania i bez formowania. Bardzo polecam!

RUSTYKALNE BUŁKI BEZ WYRABIANIA

375g mąki ( w tym 45g razowej)
200 ml letniej wody
100 ml letniego mleka
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka soli miodu, słodu lub melasy
1 paczkę drożdży suchych lub ok. 15g świeżych

Świeże drożdże rozetrzeć z miodem, dodać trochę letniego mleka i mąki, wymieszać, poczekać aż ruszą.
Suche drożdże wymieszać z mąką i solą.
Wymieszać wszystkie mokre składniki (wraz z zaczynem, jeśli mamy świeże drożdże) i wlać do miski z mąką zmieszaną z solą. Rozmieszać delikatnie drewnianą łyżką (chociaż można i ręką), posypać po wierzchu 1łyżką mąki, przykryć folią śniadaniową i zostawić do wyrośnięcia na 1 i ½ godziny. Po tym czasie podsypać mąkę na blat i wyłożyć ciasto, posypać mąką, aby nie było zbyt klejące - nic nie wyrabiać - pociąć na porcje (u mnie zazwyczaj 6-8) i przełożyć na blachę podsypaną mąką. Rozgrzać piekarnik i wstawić bułeczki. Piec ok. 15 do 20 min w 200°C. Można je wzbogacić dodając podduszoną cebulkę albo nasiona: słonecznika, dyni, kminku, itp. Smacznego!


piątek, 24 maja 2013

PEŁNOZIARNISTE PALUCHY OWSIANE Z SEZAMEM


 

Ciekawe, ładne bułeczki z dużą zawartością mąki owsianej. Piekłam je już z miesiąc temu, ale nie miałam kiedy zamieścić wpisu -  w końcu się sprężyłam, specjalnie dla Kasi, której bułeczki bardzo smakowały i ciągle pytała mnie, kiedy zamieszczę na blogu przepis:-) A przepis pochodzi z takiej niewielkiej książeczki o wypieku pieczywa, której niestety się pozbyłam, więc nawet nie mogę podać tytułu.

PEŁNOZIARNISTE PALUCHY OWSIANE Z SEZAMEM
(duża porcja – ok. 30 bułeczek)

500 g pełnoziarnistej mąki pszennej
250 g mąki owsianej
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka mielonego anyżu (można pominąć, ale anyż nadaje bułeczkom leciutki interesujący posmaczek)
40 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
500 ml letniej wody
60 g pestek pinii (dałam słonecznik)
100 g rodzynków
50 g ziaren sezamu
50 g płatków owsianych zwykłych
tłuszcz do wysmarowania blachy

Wymieszać oba rodzaje mąki, sól oraz anyż (ja utłukłam ziarna w moździerzu). Drożdże rozkruszyć, rozetrzeć z cukrem, dodać parę łyżek wody i łyżkę mąki. Gdy drożdże ruszą, wymieszać je z wodą i resztą mąki. Odstawić do wyrośnięcia. Pestki zrumienić na suchej patelni, wystudzić. Wyrośnięte ciasto zarobić, dodając pestki i rodzynki, podzielić na ok. 30 kawałków, formując z nich kulki. Kulki wałkować dłońmi na kształt podłużnych wałków, każdy wałek zwilżyć wodą (ja to robiłam za pomocą rozpylacza) i obtoczyć w mieszance sezamu i płatków owsianych. Tak przygotowane bułeczki układać na przygotowanej blaszce (wysmarowanej tłuszczem lub wyłożonej papierem do pieczenia). Piec w temp. 200ºC ok. 20 min. Smacznego!

piątek, 10 maja 2013

WUZETKA NA DIECIE




Przez zabieganie nie zdążyłam z jubileuszowym wpisem, a 5 maja mój blog obchodził swoje trzecie urodziny:-) Zamiast tortu proponuję ciasto à la wuzetka, ale dla osób dbających o linię. Od dawna miałam na nią ochotę, ale tu idzie lato i pasowałoby zrzucać, a nie nabierać kilogramy, więc zrobiłam wersję dietetyczną.

WUZETKA NA DIECIE

Biszkopt razowy:

4 jajka
4 łyżki mąki pszennej pełnoziarnistej*
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki kakao
6 łyżek cukru/fruktozy
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia

Białka ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodać cukier, dalej ubijając. Dodawać stopniowo żółtka i ubijać. Mąki i kakao przesiać przez sito, wymieszać z proszkiem do pieczenia, wsypać do masy jajecznej, delikatnie wymieszać. Piec w foremce o bokach ok. 20x20 cm w temperaturze 180ºC przez około 30 minut (do tzw. suchego patyczka). Po wystudzeniu przekroić na dwa krążki.

* Długo bałam się użyć do biszkopta mąki pełnoziarnistej, ale kiedy raz spróbowałam, okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Na początku bałam się, że mąka z grubego przemiału będzie za ciężka, więc dodatkowo mieliłam ją w młynku do kawy, ale potem spróbowałam dać niemieloną i ciasto urosło bez problemu.

Dietetyczna polewa czekoladowa (na wzór wegańskiej polewy karobowej)*:

1 łyżka kakao z lekką górką
1 łyżka cukru/fruktozy lub ksylitolu (uwaga: do reszty ciasta nie można dać ksylitolu, bo żelatyna się nie zsiądzie)
1/3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
cukier waniliowy
1/3 łyżki oleju
1/3 szklanki wody
2/3 łyżki kukurydzianej lub ziemniaczanej
1 łyżeczka syropu klonowego (słodowego, melasy lub miodu)

W małym garnuszku wymieszać wszystkie składniki, oprócz skrobi kukurydzianej i 3 łyżek wody. Następnie zagotować je, cały czas mieszając. Skrobię i wodę wymieszać w osobnym naczyniu. Kiedy mikstura zacznie się gotować, dodać wymieszaną z wodą skrobię. Całość mieszać jeszcze przez chwilkę aż do zgęstnienia polewy. Ja rozsmarowywałam polewę na
zimno, więc kiedy stygła nakryłam ją folią spożywczą, żeby nie zrobił się kożuch.

*Polewę można określić jako „budyniowatą”, ale nie bójcie się – choć jeśli chodzi o konsystencję, to pozostaje miękka, ale z ciastem smakowo komponuje się całkiem nieźle i wizualnie prezentuje się jak normalna polewa.


Krem:

150g serka homogenizowanego
1 słodka śmietanka 12% (kartonik 250 ml)
2 białka (ze sparzonych jajek; ja zalewam jajka wrzątkiem na 15 sekund – nie martwcie się, że białko się wtedy lekko ścina – i tak się ładnie ubije)
6 łyżek cukru/fruktozy (ja część podmieniłam na słodzik ze stewii: 3 łyżki fruktozy+1 łyżka słodzika)
cukier waniliowy
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
ok. 2 łyżeczki soku z cytryny
3 łyżeczki żelatyny
ok. łyżka wody

Dodatkowo:

poncz (1 łyżka soku z cytryny, 1 łyżka cukru (u mnie 1 łyżeczka stewii), 1 łyżeczka cukru waniliowego i ok. 4 łyżki wody)
½ słoiczka ulubionego dżemu niskosłodzonego (niekoniecznie) – polecam truskawkowy

Żelatynę zalać w filiżance zimną wodą (tak, żeby ją z łatwością przykryła) i odstawić na parę minut do napęcznienia. Śmietankę zagrzać w garnuszku, kiedy będzie gorąca wyłączyć gaz, wrzucić do niej żelatynę i rozpuścić. Wystudzoną śmietankę wymieszać z serkiem homo, 5 łyżkami cukru (u mnie z 2 łyżkami fruktozy i 1 łyżką stewii), wanilią i cytryną. Całość wstawić do lodówki. Kiedy zacznie lekko tężeć, wyjąć z lodówki, białka ubić z pozostałą łyżką cukru, delikatnie wymieszać z masą. Dolną połówkę biszkoptu nasączyć lekko ponczem, posmarować cieniutko(!) dżemem (jeśli go dajemy), wyłożyć krem i przykryć drugą połówką biszkoptu, którą też nasączyć. Wierzch polać polewą czekoladową (ja zrobiłam dodatkowo dekorację z bitej śmietany w sprayu). Smacznego!