Ostatnio zajadamy się takim chlebem. Szczególnie zasmakował on mojej córce, a ponieważ zazwyczaj wcale nie jest przekonana do ciemnego pieczywa, cieszę się, że nieco zdrowiej teraz je. Chleb jest wariacją na temat chlebka, który piekłam wcześniej tutaj.
CHLEB RAZOWY ŻYTNIO-ORKISZOWY
Zaczyn:
- 0,5 szkl. zakwasu zrobionego z maki żytniej i wody
- ok. 1 szklanki dobrej letniej wody
- 2 szklanki maki żytniej razowej
- 0,5 szkl. zakwasu zrobionego z maki żytniej i wody
- ok. 1 szklanki dobrej letniej wody
- 2 szklanki maki żytniej razowej
Całość mieszamy i odstawiamy na noc.
Następnego dnia do zaczynu dodajemy:
- 1,5 szklanki wody
- 1,5 szklanki wody
- 1 łyżkę soli morskiej
- 4 łyżki ciemnego cukru, melasy lub miodu
- 1 łyżkę oliwy
- 2 szklanki mąki żytniej razowej
- 4 łyżki ciemnego cukru, melasy lub miodu
- 1 łyżkę oliwy
- 2 szklanki mąki żytniej razowej
- 2 szklanki razowej mąki orkiszowej
- 1 paczka suchych drożdży
- ziarna do posypania chleba (mak, słonecznik, czarnuszka
etc. – co kto lubi)
Całość wymieszać (ja się nie przejmuję i mieszam krótko
ręcznie, tylko do dokładnego połączenia składników). Odstawić na ok. godzinę
przykryte w zacisznym miejscu. Potem jeszcze raz lekko przemieszać i
przełożyć do jednej dużej foremki (ja mam taką 15x30 cm) lub dwóch mniejszych wysmarowanych masłem i wysypanych otrębami. Pozwolić ciastu wyrosnąć
aż do brzegu foremki.
Ciasto jest bardzo luźne, nie da się utworzyć z niego bochenka. Po wyrośnięciu można spryskać chleb wodą i posypać dowolnymi ziarnami. Piec można na rozmaite sposoby – wypróbowałam różne i zawsze wychodziło (nie widziałam szczególnej różnicy).
Ciasto jest bardzo luźne, nie da się utworzyć z niego bochenka. Po wyrośnięciu można spryskać chleb wodą i posypać dowolnymi ziarnami. Piec można na rozmaite sposoby – wypróbowałam różne i zawsze wychodziło (nie widziałam szczególnej różnicy).
Można wstawić foremki do zimnego piekarnika i ustawić go na
200°C. Kiedy osiągnie nastawioną temperaturę, spryskać piekarnik wodą i piec
ok. 20 minut, co najmniej jeszcze raz spryskując. Po tym czasie można trochę
zmniejszyć temperaturę. Chleb piecze się od momentu wstawienia do pieca ok.
godzinę. Można też wstawić chleb od razu do spryskanego wodą piekarnika,
nagrzanego do temp. ok. 240°C (u mnie wierzch nie pękał, ale zawsze
spryskiwałam chleb wodą przed pieczeniem i piekarnik kilkukrotnie w jego
trakcie) - wtedy pieczenie potrwa krócej, ok. 45 minut. Chleb jest gotowy,
kiedy wyjęty z foremki i postukany od spodu wyda głuchy odgłos. Po upieczeniu
chleb wystudzić na kratce. Smacznego!
juz 4 miesiace nie pieklam chleba... przypomnialas mi jak bardzo za tym tesknie!
OdpowiedzUsuńMoże sie zdecydujesz dołączyć ten pyszny chlebek do naszej bazy pieczywa domowego w akcji Domowe Pieczywo dla Alergika? Zapraszam
OdpowiedzUsuńPoproszę jeszcze o banerek i link do akcji:)
OdpowiedzUsuńMamo Alergika, jesteś szybsza niż błyskawica! Jeszcze nie zdążyłam kliknąć, a już dostałam posta o banerku;)
OdpowiedzUsuńdziś wieczorem zaczynam działanie zgodnie z Twoim przepisem.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Zielona Natka: Z dziękowaniem zaczekaj, czy wyjdzie;) Trzymam kciuki, żeby urósł i wypiekł się jak trzeba.
OdpowiedzUsuńWitam! upieklam chlebek według Twojego przepisu,ale coś jest nie tak bo góra chleba kruszy się przy krojeniu,dlaczego?
OdpowiedzUsuńHmm, nie jestem pewna, ale możliwe, że chleb "przerósł" w foremce podczas wyrastania. Wtedy tworzą się w nim puste dziury i chleb kruszy się przy krojeniu - tak się dzieje z każdym chlebem, który przerośnie, nie tylko z tego przepisu. Teraz są upały, więc ciasto rośnie znacznie szybciej i to mogło być powodem.
Usuń